Gorący mecz za AS Monaco i Kamiliem Glikiem. Klub z Księstwa przegrał na wyjeździe z Girondins Bordeaux 1:2 (0:0). Zespołowi Leonardo Jardima nie może zaliczyć tego meczu do najbardziej udanych, to samo tyczy się występu polskiego obrońcy.
Pierwsza połowa nie należała do najlepszych pod kątem widowiska. Nie było zbyt wielu strzałów na bramkę, akcji kombinacyjnych, a w efekcie spotkania nie oglądało się najlepiej. Spora poprawa nastąpiła za to w drugiej odsłonie, kiedy uświadczyliśmy i goli, i emocji.
Pierwszego gola w meczu strzelił Francois Kamano z Bordeaux, który w 48. minucie wykorzystał rzut karny. W 63. minucie odpowiedział Pietro Pellegri z Monaco – 17-letni Włoch umiejętnie naciskał na Jules Kounde, a ten stracił piłkę tuż przed polem karnym. Następnie młody napastnik bez żadnych kłopotów poradził sobie z bramkarzem Girondins Benoitem Costilem.
W końcówce na 2:1 mógł strzelić Kamano, ale zmarnował drugi podyktowany dla Monaco rzut karny. Poprawił się jednak kilka minut później, kiedy w doliczonym czasie gry wewnętrzną częścią stopy skierował piłkę do siatki i dał swej drużynie wygraną.
Pierwszą porażkę w sezonie w Ligue 1 Monaco odnotowało więc w czwartej kolejce. Mimo wygranej Bordeaux nie był to dobry mecz dla Polaków, Igor Lewczuk spędził bowiem całe spotkanie na ławce rezerwowych, a Glik...
Kamil Glik (ocena SPORT.TVP.PL) – 5
Tym razem Polak nie był opoką defensywy Monaco. Zagrał cały mecz, ale miał spore problemy z upilnowaniem atakujących gospodarzy, szczególnie Kamany, który kilkukrotnie ograł Glika. Stać go na zdecydowanie lepsze występy.