Przejdź do pełnej wersji artykułu

Obsesja pięściarza. "Chcę zapisać się w historii polskiego boksu"

Krzysztof Głowacki czeka na wielką walkę Krzysztof Głowacki czeka na wielką walkę

– Mam proste nastawienie: wygrać cały turniej. Tylko to mam przed oczami. Chcę się zapisać w historii polskiego boksu – mówi Krzysztof Głowacki, który w listopadzie rozpocznie zmagania w elitarnym turnieju World Boxing Super Series. Ośmiu zawodników, w tym dwóch Polaków, przystąpi do walki o puchar Muhammada Alego. W finale do zgarnięcia będzie tytuł absolutnego czempiona kategorii junior ciężkiej.

OTO RYWALE POLAKÓW: "ZABÓJCA" I "DOKTOR"

Rywalem Głowackiego w ćwierćfinale będzie Rosjanin Maksim Własow. Wygrał ostatnie dwanaście pojedynków, do tego znokautował aż dziesięciu oponentów. Reprezentant Polski odczuwa wielki głód walki i zapewnia, że to nie będzie jedyna walka. Reguły WBSS są bezlitosne – przegrywający odpada.

Dwa lata czekałem na taką walkę. Ostatni poważny test miałem z Usykiem. Ciężki czas, ale mamy to! Chcę się zapisać w historii polskiego boksu. W finale będą do zgarnięcia cztery pasy mistrzowskie. Można dokonać wielkich rzeczy. Mam proste nastawienie: wygrać cały turniej. To jest tylko kwestia czasu i trzech wygranych bojów. Oczywiście, nie lekceważę nikogo, ale nastawiam się wyłącznie na końcowy triumf. Tylko to mam przed oczami – mówi zdeterminowany.

<CENTER>Uczestnicy turnieju World Boxing Super Series w kat. junior ciężkiej</CENTER> <CENTER>Uczestnicy turnieju World Boxing Super Series w kat. junior ciężkiej</CENTER>

Spekulacje na temat potencjalnego starcia Głowackiego z Własowem krążyły w mediach od kilku tygodni. Pięściarz grupy Knockout Promotions zdołał zapoznać się bliżej z profilem "Zabójcy z Samary" (przydomek Własowa – przyp. red.).

To dla mnie dobry przeciwnik. Jest praworęczny, a z takimi uwielbiam boksować. Wyższy i niewygodny, ale skupiam się na sobie. Wiem, co zrobić, by go pokonać. Jeśli w 100 proc. wykonam plan, to nie będziecie mieli wątpliwości. To on będzie miał większe problemy ze mną niż ja z nim. Gdy boksuję na swoim poziomie i mam odpowiednio ukierunkowaną głowę, to zwyciężam z najlepszymi. Tak będzie tym razem – mówi w rozmowie ze SPORT.TVP.PL.

Głowacki w 2015 roku zdobył pas mistrza świata World Boxing Organization, gdy znokautował w wielkim stylu Marco Hucka. Trofeum stracił na rzecz pierwszego triumfatora WBSS – Ołeksandra Usyka. Emocji i podtekstów nie zabraknie również tym razem. Prawdopodobnie ćwierćfinał zobaczymy 10 listopada.

Historię potyczek polsko–rosyjskich można by długo wymieniać. Zawsze jest odpowiednia otoczka. Prawdopodobnie wyjdę do ringu dzień przed Narodowym Świętem Niepodległości, to dla mnie również istotne. Rosja ma niesamowitych zawodników i dlatego kibice szczególnie interesują się takimi zestawieniami. To nacja, która liczy się w światowym sporcie. Mam szczęście do walk ze szczególną temperaturą, bo pas zdobyłem nokautując Hucka z Niemiec – dodaje.

Drugim Polakiem w stawce będzie Mateusz Masternak, na którego drodze stanie Kubańczyk Yunier Dorticos, półfinalista pierwszej edycji. I tutaj również czeka nas wielkie sportowe widowisko.

Bardzo interesujące zestawienie. Ciekawi mnie, jak Dorticos pozbiera się po ostatniej przegranej z Gassijewem. To było ciężka porażka. Przekonamy się, co ma w głowie. Czy to nie za wcześnie, by wracać od razu na tak trudne starcie? "Master" na pewno postawi mu ciężkie warunki. Trzymam za niego kciuki. Chciałbym, byśmy spotkali się w finale i pokazali siłę polskiego boksu. Udowodnilibyśmy coś wszystkim niedowiarkom – zakończył.

W pozostałych bojach 1/4 finału Rosjanin Rusłan Fajfer zmierzy się z Amerykaninem Andrew Tabitim oraz Łotysz Mairis Briedis z Niemcem Noelem Gevorem.

PSYCHOLOG PRZY RINGU. GŁOWA I PIĘŚĆ…

Źródło: SPORT.TVP.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także