Gdy myślisz Monza, to mówisz Ferrari. Zmagania na włoskim torze od zawsze są oczkiem w głowie szefostwa zespołu z Maranello, choć ostatnie lata w Grand Prix Włoch należały do Mercedesa. Passa czterech wygranych wyścigów z rzędu może jednak zakończyć się w niedzielę, bo z pierwszej linii wystartują dwa czerwone bolidy. Pole position wywalczył Kimi Raikkonen, dla którego może być to okazja na ostatnie zwycięstwo w karierze.