| Kolarstwo / Kolarstwo szosowe
Ben King z grupy Dimension Data po zakończonej powodzeniem ucieczce wygrał dziewiąty etap wyścigu Vuelta a Espana. Za jego plecami pasjonującą walkę na finałowym podjeździe stoczyli faworyci. Zwycięsko wyszedł z niej Simon Yates (Mitchelton-Scott), który został nowym liderem klasyfikacji generalnej.
W niedzielę, na zakończenie pierwszego tygodnia rywalizacji kolarze mieli do pokonania 200 km z Talavera de la Reina do La Covatilla.
Legendarna wspinaczka do mety na Covatilla spowodowała, że główni faworyci Vuelty pozostawili walkę o etapowe zwycięstwo uciekinierom, a sami skoncentrowali się na wzajemnym pilnowaniu i bezpiecznym przejechaniu ostatniego etapu przed dniem przerwy.
Podczas gdy na metę wjeżdżał Ben King, odnosząc swoje najważniejsze zwycięstwo w karierze, za jego plecami tempo w peletonie dyktował Rafał Majka. Polak pracował na rzecz Emanuela Buchmanna. Tuż za jego plecami jechał z kolei Michał Kwiatkowski.
Majka odpadł z głównej grupy na trzy kilometry przed metą. Kilkaset metrów później za wygraną dał "Kwiato".
W czołówce jako pierwszy przyspieszył Wilco Keldermann. Za nim wyskoczył Nairo Quintana. Z tą dwójką zabrali się jeszcze Miguel Angel Lopez i znany z tras Tour de Pologne Dylan Teuns.
Ostatecznie różnice na mecie między kolejnymi grupkami faworytów nie przekroczyły kilku sekund, a nowym liderem został Yates, który po dziewięciu etapach o zaledwie sekundę wyprzedza Alejandro Valverde.
Michał Kwiatkowski w niedzielę przyjechał na 25. pozycji. W "generalce" spadł na 15. pozycję. Do lidera traci dwie minuty i dziesięć sekund.