W sobotę przed najpoważniejszym testem w zawodowej karierze stanie Filip Hrgović (5-0, 4 KO). Olbrzym z Zagrzebia jest kreowany na nową gwiazdę kategorii ciężkiej, która w przyszłości ma być realnym zagrożeniem dla panujących mistrzów świata – Anthony'ego Joshuy i Deontaya Wildera. – Ma wszystko, by zostać królem tej kategorii wagowej – mówi nowy trener Chorwata, Kubańczyk Pedro Diaz. 8 września w TVP Sport, SPORT.TVP.PL i naszej aplikacji mobilnej transmisja pojedynku z Amirem "Hardkorem" Mansourem (23-2-1, 16 KO). Początek transmisji od 22:00 (zapowiedź transmisji >>>).
W sobotę Hrgović po raz pierwszy zaboksuje na swojej ziemi. W rodzinnym Zagrzebiu skrzyżuje pięści z Amirem Mansourem. I niech nikogo nie zmyli wiek Amerykanina – ma 46 lat, ale wciąż stanowi zagrożenie dla młodych i głodnych sukcesów. W 2001 roku trafił do więzienia za handel narkotykami na prawie dziewięć lat, przerywając oczywiście karierę. Używki przestały go interesować i próbuje wykorzystać ostatnią szansę. Zadanie przed "Hardkorem" piekielnie trudne.
Igrzyska z nokautem
Hrgović na zawodowstwie boksuje od niespełna roku, a już jest wokół niego głośno. To za sprawą bogatej w sukcesy kariery amatorskiej, której zwieńczeniem był brązowy medal igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. W drodze do medalu efektownie znokautował Leiniera Perota, kandydując do miana najefektowniejszego finiszu brazylijskich zmagań.
– Ma w sobie coś z braci Kliczków – jest jak miks Władimira z Witalijem – mówili brytyjscy komentatorzy.
Świetnie rokował w czasach juniorskich, sięgając po złoto młodzieżowych mistrzostw świata w 2010 roku. W drodze po końcowy sukces pokonał Nowozelandczyka Josepha Parkera, który do marca dzierżył pas mistrzowski WBO. Trofeum stracił w konfrontacji z Anthonym Joshuą na stadionie Principality w Cardiff. W finale pokonał z kolei Tony'ego Yokę – wielką nadzieję francuskiego boksu.
Pięć lat później był najlepszym bokserem Europy w najcięższej dywizji wagowej. W Bułgarii zwyciężył cztery razy. Patrząc na niego z bliska podczas zmagań w Samokowie byłem przekonany, że w przyszłości usłyszy o nim cały pięściarski świat. I sukcesywnie zbliża się do tego momentu.
Świetnie radził sobie również z Polakami, stopując Michała Olasia oraz bijąc na dystansie pięciu rund Pawła Wierzbickiego w rozgrywkach World Series of Boxing.
Dzielił ring z najlepszymi
Z usług "dwumetrowca" chętnie korzystali wielcy mistrzowie, angażując go w roli sparingpartnera. Sporo zamieszania było w 2013 roku, gdy dołączył do obozu byłego czempiona Davida Haye'a, który przygotowywał się do starcia z Tysonem Furym. Podczas wspólnych treningów, prawdopodobnie po jednym z ciosów, rozciął łuk brwiowy "Hayemakera". Kontuzja była na tyle poważna, że potyczka została odwołana. I nigdy później nie dowiedzieliśmy się, czy Fury poradziłby sobie z rodakiem.
Rok później pomagał Kubratowi Pulewowi w starciu z Władimrem Kliczką. Bułgar padł pod gradobiciem ciosów Ukraińca w piątej rundzie. Miał jednak również okazję do pobierania nauk od samego "Doktora" z Kijowa. Był jednym z głównych sparingpartnerów przed bojem Ukraińca z Anthonym Joshuą, który na stałe wpisał się do historii królewskiej dywizji wagowej. Po znakomitym bokserskim spektaklu "AJ" triumfował nokautem w 11. rundzie.
Kubańczyk w narożniku
Na zawodowstwie Hrgović związał się umową z grupą Sauerland Event, która przed laty była hegemonem na niemieckim rynku i próbuje odbudować nadszarpniętą pozycję. Ten "transfer" miał być demonstracją nowej siły stajni stworzonej przez Wilfrieda Sauerlanda.
I nikt zza naszej zachodniej granicy nie zamierza oszczędzać na osiłku. Przygotowania spędził w Miami na Florydzie, ucząc się profesjonalnego stylu walki od znakomitego fachowca, Pedro Diaza. Kubańczyk pieje z zachwytu, gdy mówi o swoim nowym podopiecznym.
– Łączy w sobie siłę, zręczność i ringową inteligencję. Ma wszystkie atuty, by zostać mistrzem świata. W pełni oddaje się ciężkiej pracy i ma zdolność do szybkiego przyswajania wiedzy. Zrobię wszystko, by oszlifować ten diament i wspólnie sięgnąć zawodowych szczytów – mówi trener znany ze współpracy z Guillermo Rigondeaux, Miguelem Cotto czy Odlanierem Solisem.
"Sprawdzam" powiemy 8 września podczas gali boksu zawodowego w hali Arena w Zagrzebiu. Co ciekawe, organizatorzy przygotowali szereg niespodzianek dla widzów. Hrgovicia do ringu wyprowadzi Marko Perović – gwiazda bałkańskiego rocka. Transmisja od 22:00 w TVP Sport, SPORT.TVP.PL i naszej aplikacji mobilnej. Tego samego dnia, od godziny 18:00, pokażemy również międzypaństwowy mecz żeńskich reprezentacji Polski i Francji. Na stanowisku trener biało–czerwonej kadry zadebiutuje uczestniczka igrzysk olimpijskich, Karolina Michalczuk.