Brytyjski portal ekonomiczny Totally Money pochylił się nad kwestią transferów w Premier League. Analizując zależności rynkowe ekonomiści obliczyli, ile każdy z piłkarzy kosztowałby, gdyby został kupiony w tegorocznym oknie transferowym. Według wyliczeń realnie najdroższy w historii Premier League jest… Andrij Szewczenko.
Specjaliści Totally Money zauważyli, że inflacja obejmuje wszystkie segmenty gospodarcze – także piłkę nożną. Tak samo, jak na przestrzeni lat rosły ceny za chleb, masło i jajka, tak samo droższe stawały się prawa do transmisji, organizacja turniejów, a także... sami zawodnicy. Ci na rynku transferowym kosztują coraz więcej, choć liczba gwiazd w świecie piłki nie rośnie.
Ma na to wpływ prawo popytu i podaży oraz wspomniana inflacja, która w futbolu podąża znacznie szybciej, niż w pozostałych sferach życia. Sukces kosztuje. W sezonie 1994/95 przeciętnie na piłkarza Premier League wydano 1 160 000 funtów. Zaledwie 18 lat później koszt był niemal pięciokrotnie wyższy. Mimo to klubom opłacało się sprowadzać zawodników po takich cenach, bo nagrody za zwycięstwa również znacznie wzrosły.
Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, Totally Money opracowało wzór, dzięki któremu odpowiedziano na pytanie ile gwiazdorzy z przeszłości kosztowaliby dziś. Okazało się, że najdroższym transferem w historii ligi angielskiej byłby… Andrij Szewczenko. Reprezentant Ukrainy w sezonie 2006/07 przeszedł z AC Milan do Chelsea FC za niespełna 30 milionów funtów. Teraz, według wyliczeń Totally Money, The Blues musieliby wyłożyć aż 144 400 000 funtów.
Newcastle United mogłoby mieć poważne kłopoty finansowe, gdyby dziś ściągnęło swoją największą gwiazdę – Alana Shearera. 15 milionów funtów zapłacone w sezonie 1996/1997 dziś przekłada się na… przeszło 125 milionów.
Wysoko w klasyfikacji znajduje się również 18-letni Cristiano Ronaldo. Gdyby transfer przeprowadzono dziś, Manchester United zapłaciłby Sportingowi 56 milionów funtów.