Pione Sisto pojawił się w Wiedniu, skąd reprezentacja Danii miała wyruszyć na towarzyski mecz ze Słowacją. Był zaskoczony, że na miejscu nie było jego kolegów. Nie wiedział o strajku reszty piłkarzy.
Z powodów nieporozumień między zawodnikami a tamtejszym związkiem, podstawowi piłkarze odmówili przyjazdu na najbliższe zgrupowanie. Nie pojawili się na nim także… kolejni powołani, a nawet selekcjoner kadry. W sumie duńskiej federacji odmówiło ponad 200 piłkarzy.
Tymczasowy trener – Faxe Jensen – poprowadził skład złożony z zawodników półamatorskich drużyn i futsalistów. W kadrze znalazło się miejsce dla youtubera, Rasmusa Johanssona. Oprócz niego zagrali policjant i księgowy.
Chętny do gry był także Pione Sisto. Duńczyk z sudańskimi korzeniami przyjechał na zgrupowanie reprezentacji. Zameldował się w jednym z wiedeńskich hoteli, skąd kadra Danii miała wyjechać do słowackiej Tranvy.
Tymczasem Christian Eriksen i reszta reprezentantów była w Kopenhadze, gdzie próbowano rozwiązać spór z federacją. Sisto był zaskoczony tym, że w Wiedniu nie spotkał żadnego z kolegów.
– W ostatnich dniach dostałem bardzo dużo SMS-ów i nie przeczytałem ich wszystkich. Jedna z nich może pochodzić ze stowarzyszenia piłkarzy. Muszę to sprawdzić – powiedział duńskiej telewizji.
W meczu ze Słowacją reprezentacja Danii przegrała 0:3.