Nie będzie powtórki sprzed czterech lat. Wtedy ponad doba gry i złoto gospodarzy, w kraju zwanym wówczas Volleylandem. Dzisiaj siatkówka jest inna, podobnie nasza reprezentacja (transmisja wszystkich meczów Polaków w kanałach TVP). Choć medale nadal powinny być naszym celem, musimy wygrać – sami ze sobą. W myśl dewizy…
Centymetr mniej od Miki ma Bartosz Kurek. On 4 lata temu nie znalazł uznania u trenera reprezentacji. Stephane Antiga poradził sobie bez Kurka, czego nie wyobraża sobie Vital Heynen. Brązowy medalista z Niemcami sprzed 4 lat dzisiaj dowodzi polską kadrą i „Kuraś” jest dla niego jednym z trzech najlepszych atakujących w kraju. Przynajmniej według teorii, która zakłada, że w reprezentacji grają zawodnicy z topu.
O Kurku właściwie ciągle jest głośno. Przed czterema laty szokował jego brak, teraz mocno zastanawia obecność. Heynen próbuje odpalić silnik drużyny. Przegląd jest aktualny, w czym zatem problem? Niektórzy mówią o konieczności odpowiedniego trafienia do tego zawodnika, inni – podają tylko z pozoru prozaiczny powód. Upływający czas. Najdobitniej przekonają się o tym jednak nie kibice reprezentacji, a Stoczni Szczecin. Bo tam Kurek będzie grał dużo więcej i częściej. Z atakującego reprezentacji nie można robić jednak emeryta. Przy dobrym układzie gwiazd Kurek mając równo 30 lat nie mógłby się raczej ubiegać o wcześniejszą emeryturę…
Duet kierowniczy
Pozycja rozgrywającego to kolejne rozstrzygnięcie pomiędzy solidnym, choć schematycznym Grzegorzem Łomaczem, a "artystą" Fabianem Drzyzgą. Artyści mają to do siebie, że gorszy dzień będzie gorszym dniem. I nic tego nie zmieni. Łomacz za to wydaje się być kimś, kto w przypadku tej lepszej doby u obu panów, nie doskoczy do pułapu Drzyzgi.
Problem w tym, że nadal nierozwiązana pozostaje zagadka braku przekazu na linii pokoleń. Serial p.t. "Paweł Zagumny a polskie rozegranie" miał skończyć się na jednym, góra dwóch sezonach. Wygląda jednak na to, że szykuje się poważniejsza produkcja, w której budżet jest nieograniczony. Dopóty dopóki któryś z młodszych (Łomacz 31 lat, Drzyzga 28) nie uderzy pięścią w stół. Rozwiąże zagadkę ostatnich lat: Łomacz czy Drzyzga? Nie ma się też co obrażać na taki akurat duet. Turniej bywa długi, a sztaby szkoleniowe mają sposoby na rozczytywanie ulubionych zagrań rywala. Gdzie Łomacz nie może, tam Drzyzgę pośle! Zadziałać powinno i w drugą stronę. Tylko nowych Zagumnych żal…
(Nie)oczywisty skład
W 2014 roku polscy siatkarze potrzebowali 37 wygranych setów do końcowego sukcesu. Do tego 1217 punktów i prawie 24 i pół godziny spędzonych na boisku. Pesymiści nie przewidują powtórki. Realiści również przychylają się do tych opinii. Optymiści? No właśnie…
Trudno będzie przekonać polskiego kibica, że obrona mistrzowskiego tytułu, to naprawdę trudna sztuka. Rozochocił niedawny Memoriał im. Huberta Jerzego Wagnera w Krakowie. Ograliśmy Kanadyjczyków, Francuzów i Rosjan. Poprawiliśmy dwukrotnie wygrywając z Belgami w Szczecinie. Dorzucając jeszcze Kamerun i "sukces" w Ostrowcu Świętokrzyskim, nie ma mocnych na drużynę Heynena. Ta ironia skończy się z pierwszym meczem mistrzostw świata.
Brak wyjściowej szóstki? Michał Kubiak, Jakub Kochanowski, Paweł Zatorski. To już trójka. Do tego wybór pomiędzy Piotrem Nowakowskim a Mateuszem Bieńkiem. Kwestia ataku, tu ostatnie tygodnie pozwalają wskazywać na co najmniej oczywiste wstawienie, Damiana Schulza. O rozgrywających już było. Belg podkreśla, że nie ma przygotowanego zestawienia mogącego stanowić punkt odniesienia dla reszty. Blef? A może dodatkowa motywacja grupy?
PZPS prawdę ci powie…
Co się stanie, jeśli przegramy z kretesem? Docelową misją Vitala Heynena jest osiągnięcie sukcesu na igrzyskach w Tokio. Kto zna się na siatkówce, wie jednak dobrze, że Polskiemu Związkowi Piłki Siatkowej można wiele zarzucić, ale nie to, że wykazuje się cierpliwością. Brak przyzwoitego rezultatu, załóżmy pierwszej szóstki, to będzie rozczarowanie. Niesmakiem będzie brak medalu. Bo przecież bronimy złota sprzed 4 lat, co jest po prostu typowym sloganem.
Heynen to człowiek o naturze dalekiej od spokoju. Uwagi ze strony panów zza stołu PZPS mogą przy ewentualnym potknięciu nie spodobać się Belgowi. Dmuchanie w kaszę? Nie w tym przypadku. Teza o możliwym zwolnieniu po mistrzostwach świata byłaby przesadą. Choć nie można jednoznacznie napisać: Tak, jesteśmy spokojni o decyzję PZPS. Bo nie takie rzeczy polski kibic siatkówki na oczy widział.
Sukces w Bułgarii oraz Italii? Narodowe poruszenie, dzięki któremu ponownie odzyskamy miano Volleylandu. W kasie związkowej również będzie się zgadzać, sponsorzy jeszcze łaskawiej spojrzą pod siatkę. Oczywiście każdemu byłoby na rękę, żeby odnieść sukces. Grzebiąc w archiwum przed startem mistrzostw przed czterema laty można odnaleźć stonowane komentarze ekspertów, mówiące o naszym miejscu wśród 6-7 najlepszych zespołów świata. Analogia? Tyle tylko, że teraz poprzeczka zawieszona jest wyżej niż na ówczesnym, srebrnym wyniku z 2006 roku. I to najbardziej przytłacza.
My i tylko my
Kuba, Portoryko, Finlandia, Iran, Bułgaria. Grupa D i jej terminarz wskazują na dawkowanie emocji. Podobnie jak w przypadku imprezy sprzed 4 lat, ciekawie zacznie się robić w okolicach 21 września. Druga runda, cztery grupy i coraz poważniejsza weryfikacja naszych możliwości.
Michał Kubiak, w swoim stylu, najbardziej obawia się… samych Polaków. To już taka nasza narodowa przypadłość. Lubimy utrudnić sobie sprawę, żeby później coś ciekawego wykombinować dzięki innowacyjności na zawołanie! Gruntem była Liga Narodów. Wariactwem jej turniej finałowy, gdzie zobaczyliśmy, jak szalony potrafi być Heynen. Belg nie schodził z pewnego poziomu absurdu, głównie personalnego. Dopóki jednak wyniki są dobre, domaganie się zmiany jego stylu działania, wygląda na paranoję.
Aleksander Śliwka, Artur Szalpuk, Bartosz Kwolek. Ostatnia z zagadek. To tak jakby skreślać swoje szczęśliwe numerki w loterii. Dzisiaj zobaczymy tego, innym razem tamtego. Koktajl braku pewności składu, jak wspomniał Łukasz Żygadło w rozmowie z TVP Sport, to coś nowego dla krajowego środowiska. Nie ma czasu na spoglądanie na kogoś spode łba. Jutro kto inny dostanie na plecy worek z odpowiedzialnością za losy mistrzów świata. Dlatego…
Rodacy!
Róbmy swoje!
A Ty, Widzu, brawo bij!
Róbmy swoje!
A Ty zdrowie nasze pij!
Niejedną jeszcze paranoję
Przetrzymać przyjdzie- robiąc swoje! Kochani,
Róbmy swoje! Róbmy swoje!
Żeby było na co wyjść!
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna