| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
W związku z plagą kontuzji, PGE VIVE Kielce skróciło wypożyczenie Daniela Dujshebaeva do słoweńskiego Celje. Młody hiszpański rozgrywający dołączył do zespołu mistrzów Polski i we wtorek zadebiutuje w drużynie w ligowym meczu z Arką Gdynia. Dla kielczan jego wsparcie będzie nieocenione.
Przez problemy kadrowe, VIVE w pierwszych meczach PGNiG Superligi występowało w 10-osobowym składzie. Pech chciał, że na liście kontuzjowanych byli wyłącznie rozgrywający – i to aż pięciu spośród siedmiu będących w zespole. Kielczanie swoje mecze i tak wygrali z łatwością (36:26 z Gwardią i 32:23 z Górnikiem), ale w obliczu startujących w weekend zmagań w Lidze Mistrzów był to poważny problem.
Na ratunek – Dujshebaev
Pomocą ma być przyjazd Dujshebaeva. 21-latek, uznawany za jednego z najbardziej utalentowanych młodych graczy w Europie, zawodnikiem VIVE został rok temu. Kielecki klub od razu wypożyczył go jednak na dwa lata do mistrza Słowenii, Celje Pivovarna Lasko. Plan był taki, by Hiszpan zebrał tam szlify, ograł się w europejskich rozgrywkach i wrócił do Kielc jako niemal w pełni ukształtowany już zawodnik.
W Słowenii Dujshebaev został więc rzucony na głęboką wodę (klub rywalizował też w Lidze Mistrzów i lidze SEHA). Rozgrywający sezon skończył z krajowym dubletem i tytułem mistrza... Europy – w styczniu wraz z reprezentacją Hiszpanii zdobył złoty medal rozgrywanych w Chorwacji mistrzostw Starego Kontynentu.
Gwiazda przyszłości
W ojczyźnie widzą w nim przyszłego lidera kadry. Takim był już w reprezentacjach juniorskich i młodzieżowych. Dorobek? Młodzieżowy mistrz Europy i świata oraz najlepszy lewy rozgrywający mistrzostw świata juniorów i młodzieżowego Euro. Zdaniem ekspertów, ma największy talent z rodu Dujszebajewów. Nic więc dziwnego, że oczekiwania względem niego są spore...
W Celje 21-latek zaliczył przyzwoity sezon, choć – może właśnie ze względu na osiągnięcia w młodzieżowej piłce i ciągnącą się za nim opinią – oczekiwano po nim nieco więcej.
– Brakowało mu przede wszystkim regularności. Miewał mecze, w których rzucał mnóstwo goli, świetnie współpracował z kołowym i skrzydłowym i był przy tym bardzo skuteczny. Trafiały mu się jednak też spotkania, w których szybko popełniał kilka błędów i gasł. Tu widać pole do rozwoju – mówi słoweński dziennikarz Lojze Grcman.
Teraz po okiem ojca Daniel będzie musiał wejść na wyższy poziom. – Bardzo się cieszę, że tu jestem, nie mogę doczekać się całosezonowej pracy. Być tu, to dla mnie wspaniała okazja do rozwoju. Wiadomo, nie jest to najlepszy moment na aklimatyzację, bo sezon już się zaczął, ale nie mógłbym powiedzieć "nie" takiej szansie – przekonuje w rozmowie z oficjalną stroną klubu.
Uniwersalność w cenie
W obecnej sytuacji kadrowej VIVE, rozgrywający będzie grał regularnie. Na jego korzyść wpłynie z pewnością uniwersalność. – W Celje Dani występował w obronie na środku i pozycji numer dwa, a w ataku grał głównie na środku rozegrania. Czasem trener ustawiał go też na lewej "połówce", ale lepiej radził sobie w roli playmakera – wyjaśnia Grcman.
Dla VIVE to dobra wiadomość, bo wobec kontuzji jedynego środkowego w składzie, Luki Cindricia, głównym rozgrywającym drużyny był... Alex Dujshebaev. Teraz starszy z braci będzie mógł wrócić na prawą "połówkę".
We wtorkowym meczu z Arką w Gdyni VIVE wystąpi w 12-osobowym składzie. Do zespołu po drobnych problemach z łydką powraca Michał Jurecki. W tej sytuacji, przed weekendowym meczem Ligi Mistrzów z Veszprem niezdolni do gry pozostają Cindrić, Marko Mamić (skręcona kostka), Władisław Kulesz (złamana kość strzałkowa) oraz Mariusz Jurkiewicz, który dochodzi do siebie po kolejnej operacji palca.
19 - 25
Zepter KPR Legionowo