Przejdź do pełnej wersji artykułu

Wisła wraca na fotel lidera Ekstraklasy. Wysoka wygrana z Lechią

Dawid Kort (fot. PAP) Dawid Kort (fot. PAP)

Po znakomitym meczu piłkarze Wisły Kraków pokonali 5:2 (2:2) Lechię Gdańsk i awansowali na pierwsze miejsce w tabeli ekstraklasy. Dla drużyny Piotra Stokowca była to pierwsza porażka w tym sezonie. Z kolei Biała Gwiazda odniosła czwarte kolejne zwycięstwo.

Spotkanie rozpoczęło się dla Lechii znakomicie. Już w 5. minucie goście wywalczyli rzut wolny z boku pola karnego. Jego wykonawcą był Patryk Lipski, po którego strzale piłka jeszcze otarła się o Jesusa Imaza i wpadła do siatki.

Wisła nie załamała się stratą bramki i w 18. minucie doprowadziła do wyrównania. Strzał Imaza na linii bramkowej zablokował Michał Nalepa, ale ze skuteczna dobitką pospieszył Zdenek Ondrasek. To był siódmy gol czeskiego napastnika w tym sezonie, który przed meczem odebrał nagrodę dla najlepszego piłkarza ekstraklasy w sierpniu.

Obydwa zespoły nastawiły się na atak, więc emocji nie brakowało. W 38. minucie gdańszczanie znowu objęli prowadzenie. Marcin Wasilewski nadepnął w polu karny na nogę Artura Sobiecha i arbiter, po analizie VAR, podyktował "jedenastkę", którą pewnym strzałem wykorzystał Flavio Paixao. Już w doliczonym czasie gry pierwszej połowy Wisła wykonywała rzut rożny. Dawid Kort dośrodkował na głowę Jakuba Bartkowskiego, a ten skierował piłkę do bramki, mimo interwencji Paixao.

Po przerwie początkowo lekką przewagę posiadali goście, ale nie udało im się wypracować dobrych okazji bramkowych. Za to w 64. minucie wiślacy wyprowadzili znakomitą kontrę. Z lewego skrzydła dośrodkował Rafał Pietrzak, a bramkę strzałem głową zdobył Kort. Krakowski pomocnik miał trochę szczęścia, bo piłka jeszcze odbiła się od jednego z obrońców i zmyliła Dusana Kuciaka.

Podopieczni Macieja Stolarczyka poszli za ciosem i kwadrans przed końcem było już 4:2. Rafał Boguski znalazł się sam przed Kuciakiem, podał jeszcze do Kamila Wojtkowskiego, który dopełnił formalności. Dla zdobywcy bramki był to pierwszy kontakt z piłką po wejściu na boisko.

Kontry Wisły wciąż były bardzo groźne. W 83. minucie w polu karnym Steven Vitoria sfaulował Imaza. "Jedenastkę" wykonywał Maciej Sadlok. Strzał kapitana Wisły Dusan Kuciak odbił jednak na rzut rożny. To był drugi rzut karny w tym sezonie zmarnowany przez krakowski zespół.

Nie miało to jednak większego znaczenia dla przebiegu meczu. Po dośrodkowaniu z kornera Pietrzaka piłkę głową zagrał Imaz, a Boguski – również głową – zdobył bramkę. W końcówce Lechia miała okazje, aby zmniejszyć rozmiary porażki, ale Mateusz Lis obronił groźne strzały Jakuba Araka i Lukasa Haraslina.

Źródło: sport.tvp.pl/PAP
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także