Pięć lat temu był najlepszym strzelcem polskiej ligi, a teraz... zamienia piłkę ręczną na MMA. Damian Kostrzewa, w przeszłości reprezentant Polski i gracz m.in. VIVE Kielce, wkrótce spełni swoje marzenie z dzieciństwa i rozpocznie karierę w sportach walki.
30-letni dziś Kostrzewa dekadę temu zapowiadał się jako przyszły numer jeden na lewym skrzydle reprezentacji Polski. W 2007 roku z juniorską kadrą zajął 6. miejsce na mistrzostwach świata w Bahrajnie. Rok później, już jako młodzieżowiec, był ósmym strzelcem mistrzostw Europy w Rumunii (39 goli w siedmiu meczach). W tym samym czasie do seniorskiej reprezentacji powołał go Bogdan Wenta, a Kostrzewa w debiucie rzucił sześć goli. Wydawało się, że to początek wielkiej kariery.
Powołanie od Wenty
Pochodzący z Gdańska skrzydłowy do kadry wicemistrzów świata wszedł z przytupem. Powołanie dostał jesienią 2008 roku, gdy Polacy zaczynali grę w eliminacjach ME 2010. W meczach z Czarnogórą i Rumunią zdobył dziewięć bramek, w pierwszym z tych spotkań będąc zresztą najlepszym strzelcem drużyny. Miał 20 lat.
Dobry występ w debiucie nie przyniósł mu jednak kolejnych powołań. Na następny mecz eliminacji, ze Szwedami, Wenta powołał już dobrze sobie znanych wicemistrzów świata z 2007 roku Tomasza Tłuczyńskiego i Mateusza Jachlewskiego, a także Rafała Glińskiego, który rok później miał wywalczyć z kadrą brąz na mistrzostwach w Chorwacji. Kostrzewa poszedł w odstawkę.
Wenta później powoływał go już tylko na niewele znaczące mecze towarzyskie. Wkrótce zrezygnował z niego całkiem, nie tylko w kadrze, ale i w Kielcach, gdzie Kostrzewa trafił pod jego skrzydła przed startem sezonu 2010/11 jako jeden z czołowych strzelców ligi. W dwa lata przed transferem rzucił dla AZS AWFiS Gdańsk 313 goli.
W VIVE powtórzył się scenariusz z reprezentacji. Skrzydowy start miał przyzwoity – w pięciu pierwszych ligowych spotkaniach zdobył 18 goli, zadebiutował też w Lidze Mistrzów, po czym... przestał grać. W lutym klub wypożyczył go na półtora roku do Kwidzyna.
Granat w kolanie
Skreślenie przez Wentę w Kielcach oznaczało, że przed Kostrzewą zamknęły się też drzwi do reprezentacji. Te otworzył mu dopiero następca Wenty Michael Biegler, ale i u niego skrzydłowy nie pograł zbyt długo. W zadomowieniu się w drużynie narodowej przeszkodziły mu kontuzje.
Pod wodzą Niemca Kostrzewa wystąpił w kilku spotkaniach kadry na przełomie 2013 i 2014 roku. Był wtedy w wysokiej formie; niewiele wcześniej jako gracz mieleckiej Stali został królem strzelców ligi, w 27 meczach rzucając 208 goli. Sezon 2014/15 zamknął jednak już po sześciu spotkaniach przez poważny uraz prawego kolana.
– Zerwał wszystko, co było tam do zerwania. Lekarz, który zajmował się jego przypadkiem mówił, że wyglądało to tak, jakby wybuchł mu tam granat. Dosłownie – opowiadał wtedy fizjoterapeuta Stali Łukasz Machnik.
Do gry Kostrzewa wrócił po niecałym roku, ale kolano znów dało o sobie znać. Kolejny zabieg, kolejny stracony sezon. Gdy kadra zdobywała brąz na mistrzostwach w Katarze, a później gościła rywali podczas mistrzostw Europy, on leczył kontuzje. Mimo tego nie tracił optymizmu.
Powrót do korzeni
W Mielcu spędził jeszcze kilka miesięcy, po czym w 2016 roku powrócił do rodzinnego Gdańska. Przez dwa lata grał tam dla Wybrzeża. W międzyczasie przekroczył granicę 1000 goli w lidze, ale o kadrze już nie myślał. Gdy w lipcu 2018 nie dogadał się z klubem odnośnie nowego kontraktu, zakończył karierę. W głowie świtał mu już inny plan.
Sportami walki interesował się od dziecka. Śledził najważniejsze gale bokserskie i MMA, regularnie trenował na siłowni. Pasję zaszczepił w nim ojciec, który zaprowadził go tam jako młodego chłopaka.
Zamiłowanie do przerzucania ciężarów sprawiło, że w trakcie kariery Kostrzewa wyróżniał się na tle pozostałych skrzydłowych. Był atletycznie zbudowany – przy 188 cm ważył około 95 kg, czym dorównywał przystosowanym do ciągłych przepychanek z rywalami kołowym, ale jednocześnie nie zatracił szybkości i skoczności.
Z dobrego przygotowania fizycznego zrobi teraz użytek w oktagonie. We wtorek został członkiem zespołu Brzostek Top Team, gdzie będzie trenował pod okiem Macieja Brzostka, byłego trenera m.in. Izu Ugonoha i Oskara Piechoty, a obecnie Nikodema Jeżewskiego.
– Z piłką ręczną nie wyszło mi tak, jak planowałem, więc po 20 latach przyszedł czas na nowe wyzwania. MMA? Kiełkowało to we mnie od dziecka, a teraz przytrafiła się idealna ku temu okazja – opowiada Kostrzewa.
Zanim jednak stoczy pierwszą walkę, czekają go godziny treningów. – Zaczynam w środę i stopniowo będziemy planować moją przyszłość. Ważne, by wszystko zrobić z głową – kończy.
Damian Kostrzewa – były reprezentant Polski w piłce ręcznej. W kadrze rozegrał 15 spotkań, rzucił 41 goli. Z juniorską reprezentacją zajął 6. miejsce na mistrzostwach świata w 2007 roku. Przez 11 sezonów nieprzerwanie występował w PGNiG Superlidze – grał dla AZS AWFiS Gdańsk, VIVE Kielce, MMTS Kwidzyn, Stali Mielec i Wybrzeża Gdańsk. W lipcu 2018 zakończył karierę. Na koncie ma 223 mecze i 1119 bramek w Superlidze.
33 - 31
GOG
35 - 28
Fenix Toulouse
36 - 29
Limoges Handball
29 - 26
MT Melsungen
19 - 25
Zepter KPR Legionowo
31 - 28
Hazena Kynżwart
25 - 23
Valur
34 - 27
Sośnica Gliwice
25 - 28
HC Blomberg-Lippe
31 - 27
HSG Bensheim/Auerbach
32 - 30
HC Dunarea Braila
31 - 31
HC Alkaloid
37 - 31
Runar Sandefjord
22 - 33
KGHM MKS Zagłębie Lubin
20 - 33
Odense Haandbold
31 - 21
Krim Mercator Lublana
24 - 24
Młyny Stoisław Koszalin
27 - 22
RK Partizan AdmiralBet
30 - 27
HC Izvidac
24 - 34
CSM Bukareszt
27 - 26
Brest Bretagne HB
29 - 21
MKS PR URBIS Gniezno
35 - 29
SCM Ramnicu Valcea
17:45
SC Magdeburg
19:30
Energa Start Elbląg
15:00
JDA Bourgogne Dijon
17:00
Ikast Haandbold
15:00
CS Rapid Bukareszt
17:00
HC Podravka Vegeta
15:00
Consevas Orbe Zendal BM Porrino
17:00
Energa Szczypiorno Kalisz
17:00
KPR Ruch Chorzów
17:00
PGE MKS FunFloor Lublin
17:00
MKS PR URBIS Gniezno
19:00
Haukar
12:00
Thueringer HC
14:00
Super Amara Bera Bera
12:00
HB Ludwigsburg
14:00
Storhamar Handball Elite
15:00
Olympiacos SFP
16:00
AEK Ateny
17:00
CS Minaur Baia Mare
17:30
MSK IUVENTA Michalovce