{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Drzyzga: podczas mistrzostw budujemy zespół na lata

Fabian Drzyzga podkreślił, że komplet puntów polskich siatkarzy w pierwszej rundzie mistrzostw świata jest ważny w perspektywie kolejnej fazy, ale zwrócił też uwagę na bardziej przyszłościowy aspekt obecnej pracy zespołu. – Budujemy tu drużynę na lata – ocenił. Pierwszym rywalem Polaków będzie reprezentacja Argentyny. Transmisja ze spotkania 21 września od 19:00 na antenach TVP, na SPORT.TVP.PL oraz w aplikacji mobilnej.
MŚ: Polacy walczą dalej. Znamy terminarz drugiej rundy
– Zrobiliśmy tu w Warnie bardzo duży krok i bardzo dobrą robotę. Najważniejsze, że mamy maksimum punktów i komplet zwycięstw. Co przed nami, zobaczymy. Trzeba zebrać siły. Dwa dni wolnego na regenerację, bo coś boli i potem znowu trzeba się bić. Budujemy drużynę na lata. Wykonaliśmy bardzo dużo kroków, aby ta siatkówka była na superpoziomie przez wiele lat, a nie tylko na tym jednym turnieju – zastrzegł Drzyzga.
Awans do drugiej rundy mundialu z pierwszego miejsca w tabeli broniący tytułu biało-czerwoni przypieczętowali wygrywając we wtorkowy wieczór z Bułgarami 3:1. Gospodarze mogli liczyć na wsparcie bardzo żywiołowej publiczności, a sami zawodnicy podczas meczu prowokowali rywali.
– Bułgaria nam jakoś nie leży. To chyba wynika z tego, że w ostatnich latach my byliśmy przeważnie faworytami. Oni wówczas grają na luzie, do tego nieźle. To niebezpieczny zespół, szczególnie tutaj w Warnie, gdzie mają publikę za sobą. Już nieraz przegraliśmy tutaj z nimi, więc ta wygrana naprawdę cieszy. Nasza gra nie była teraz jednak najwybitniejsza. Rywale próbowali wszystkich aspektów pozasportowych, mieli do nas bardzo duży szacunek, bali się nas. Jak widać, słusznie – podsumował rozgrywający drużyny Vitala Heynena.
Polacy przed meczem zdawali sobie dobrze sprawę, że do awansu z pierwszego miejsca w tabeli wystarczą dwa wygrane sety, ale nie skupiali się na planie minimum.
– Myśleliśmy tylko o zwycięstwie za trzy punkty. Dlatego ten czwarty set był dla nas ogromnie ważny. Awansujemy z najlepszym możliwym bilansem. Wiemy przecież, jaki jest regulamin i że liczy się wszystko, co do tej pory zdobyliśmy – zastrzegł Artur Szalpuk.
Także w kolejnej rundzie Polacy nie zamierzają kalkulować. – Każde spotkanie buduje morale zespołu na dalszą część turnieju, każde ma inną historię, wiec każde będziemy chcieli wygrać. Nie będziemy wybierać i kalkulować, w którym meczu ewentualnie odpocząć. Nie ma czegoś takiego na tym poziomie. Teraz regeneracja, a potem wszystkie siły na pierwszego przeciwnika – zapewnił Drzyzga.
Przed spotkaniem z Bułgarami rozeszła się informacja, że światowa federacja ukarała finansowo PZPS za to, że Michał Kubiak i Mateusz Bieniek po poniedziałkowym meczu z Iranem ominęli tzw. strefę mieszaną. Koledzy z boiska podeszli humorystycznie do tego tematu.
– Robię zrzutę dla "Bienia". Jakbyście chcieli się dorzucić, to proszę przynieść do mojego pokoju kilka euro. Chcę mu pomóc – rzucił z uśmiechem Szalpuk.
Drzyzga wspomniał też o roli Heynena, który słynie ze swojej ekspresyjności. Belgijski szkoleniowiec jednocześnie jednak potrafi, kiedy trzeba, zachować spokój.
– Wszyscy uczą się trenera, chociaż jest nieprzewidywalnym gościem. Gdy graliśmy z teoretycznie słabszymi drużynami, to jego poziom adrenaliny, wybuchowość była na jednym z najwyższych poziomów. Gdy graliśmy z Iranem z kolei, był najspokojniejszym gościem na ławce. W spotkaniu z Bułgarami też. Widać, że dozuje nasze emocje. Wie, jakich ma zawodników i że potrafią się sami zmotywować, a jeśli jeszcze on dołożyłby agresję, to mogłoby to przynieść skutek odwrotny – uzasadnił.
Drugą rundę biało-czerwoni rozpoczną w piątek spotkaniem z Argentyną. Później zmierzą się z Francją i Serbią.