Przejdź do pełnej wersji artykułu

Mistrzostwa świata siatkarzy. Piotr Nowakowski: w 2019 roku będziemy nadal wygrywać

Piotr Nowakowski został wybrany najlepszym środkowym mistrzostw świata (fot. Getty) Piotr Nowakowski został wybrany najlepszym środkowym mistrzostw świata (fot. Getty)

Polscy siatkarze, którzy obronili tytuł mistrzów świata, po kilkunastu wspólnie spędzonych tygodniach rozjechali się do domów, a niedługo wrócą do klubów. – Odpoczniemy od siebie, a w 2019 roku dalej będziemy wygrywać – zapewnił środkowy Piotr Nowakowski.

Sześciu nieznanych i wspaniałych. Oni pomogli siatkarzom

Biało-czerwoni w trakcie MŚ oraz tuż po wywalczeniu w Turynie złotego medalu, często podkreślali, że stanowią prawdziwą drużynę, w której dba się o dobrą atmosferę.

– W klubie też są – że tak powiem – fajne chłopaki, którzy na nas czekają. Z kolegami z reprezentacji będziemy się spotykać na parkietach ligowych. Może czasem się też uda spotkać poza meczami. Mamy teraz ponad pół roku odpoczynku od siebie. Wrócimy naładowani w 2019 roku i dalej będziemy wygrywać – podkreślił Nowakowski.

W podobnie optymistycznym tonie wypowiadał się inny środkowy mistrzów globu Mateusz Bieniek. – Jesteśmy gotowi na kolejne sukcesy. Mam nadzieję, że one w przyszłym roku przyjdą i nie zejdziemy z tego poziomu, do którego ciężką pracą doszliśmy – zaznaczył.

Wspomniane wcześniej dobra atmosfera i zespołowość – według zawodników – były niezbędne, by sięgnąć po tytuł. Wywalczenie go zaś, jak zwrócili uwagę, nie przyszło łatwo. – W tym turnieju przeszliśmy drogę z nieba do piekła i z powrotem. Świetnie zaczęliśmy, a później byliśmy bliscy odpadnięcia. Potem z każdym kolejnym meczem radziliśmy sobie coraz lepiej, a w finale to już był majstersztyk. Graliśmy na najwyższym światowym poziomie – podsumował Bieniek.

Trener Vital Heynen był nieraz krytykowany za to, że nie koncentrował się na ogrywaniu przed MŚ podstawowej szóstki i dokonywał wielu zmian. Nowakowski zwrócił jednak uwagę, że w trudnych momentach każdy z kadrowiczów wniósł coś do zespołu i przyczynił się do końcowego triumfu. – Zahartowaliśmy się w ciągu całego turnieju. Brawa dla całej "14", bo każdy miał swój duży wkład w ten sukces – ocenił gracz Trefla Gdańsk.

Wyjść z podziwu dla występu kolegów z zespołu w decydującym spotkaniu czempionatu nie mógł wyjść Aleksander Śliwka, który zanotował dobre wejście z kwadratu dla rezerwowych w emocjonującym półfinale z USA (3:2).

– Za to, co zrobiła drużyna w finale, ogromny szacunek. Od początku do końca kontrolować decydujący mecz takiego turnieju i wygrać z Brazylią 3:0 – czapki z głów. Kapitalne zawody w najważniejszym spotkaniu. Nasz zespół rósł w siłę z meczu na mecz, a w finale pokazał swoje ostateczne oblicze i optymalną formę – zaznaczył przyjmujący Zaksy Kędzierzyn-Koźle.

Polscy siatkarze nieraz wracali do kluczowych momentów mundialu. Za jeden z najważniejszych uznano pojedynek drugiej rundy z Serbami. Dla biało-czerwonych, którzy zanotowali wcześniej dwie kolejne porażki, był to mecz o życie. Ekipa z Bałkanów była już wówczas pewna awansu do "szóstki" i tego dnia zaliczyła słaby występ. Pojawiły się wówczas głosy, że nie zależało jej na zwycięstwie. Opinie te złościły podopiecznych Heynena, którzy nawiązywali do tego w żartach także po zakończeniu turnieju.

– Chyba w takim razie dzięki Serbom to wszystko. Nasza pewność siebie rosła wraz z "podkładaniem" się kolejnych drużyn – skomentował z uśmiechem Nowakowski.

Po powrocie do kraju Polacy zostali powitani przez tłum kibiców na lotnisku. Mimo zmęczenia cieszyła ich możliwość spotkania się z wiernymi sympatykami. – Chcieliśmy się podzielić tym mistrzostwem z tymi, którzy nas dopingowali, wierzyli w nas oraz byli z nami i w trudnych, i w tych lepszych chwilach – podsumował Śliwka.

W 2019 roku biało-czerwonych czeka kilka ważnych imprez – od Ligi Narodów, przez olimpijskie kwalifikacje i mistrzostwa Europy, po Pucharu Świata.

Źródło: PAP
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także