| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Maor Melikson po wielu perypetiach w końcu został zawodnikiem Wisły Kraków. Na łamach „Przeglądu Sportowego” izraelski pomocnik wyjaśnia dlaczego Hapoel Beer Szewa robił problemy.
–Mój były klub robił trochę problemów. Byłem już po badaniach medycznych, gotowy do sfinalizowania umowy, ale trzeba było poczekać na zgodę z Izraela. Pojawiły się wątpliwości – zaczyna rozmowę pomocnik.
– Byłem kapitanem zespołu i czułem się tam bardzo dobrze. Pani prezes Alona Barkat nie chciała, żebym odchodził. Rozmawiałem z nią kilka razy, przekonywałem, że dla mnie ten transfer jest wielką szansą. W końcu się na to zgodziła – mówi Melikson, który liczy, że z Krakowa będzie miał bliżej do kadry.
– Wisła to duży i znany klub w Izraelu, więc jestem pewien, że moje występy tutaj będą uważnie obserwowane przez sztab reprezentacji – mówi 26-letni zawodnik i zdradza jeszcze, że stara się również o polski paszport.
– Wszystko jest w toku – kończy Melikson.
Cała rozmowa w „Przeglądzie Sportowym”.