| Piłka ręczna / Europejskie puchary
Dopiero w ostatnich minutach spotkania Ligi Mistrzów z IFK Kristianstad piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce zapewnili sobie zwycięstwo nad ostatnią drużyną tabeli grupy A. – W tych rozgrywkach nie ma słabych drużyn – powiedział prawoskrzydłowy kielczan Arkadiusz Moryto.
VIVE było zdecydowanym faworytem sobotniej konfrontacji. Mistrz Szwecji w trzech spotkaniach Ligi Mistrzów nie zdobył nawet jednego punktu, a w ostatnim meczu przegrał z hiszpańską Barceloną u siebie aż 19 bramkami. Do przerwy mecz kielczan z IFK przebiegał zgodnie z planem (17:12 dla drużyny z Kielc), ale po zmianie stron rywale najpierw szybko doprowadzili do remisu, a później wyszli nawet na prowadzenie.
– Na początku drugiej połowy w nasze szeregi wkradło się lekkie rozluźnienie i później mieliśmy kłopoty. Przeciwnik przeprowadzał szybkie kontry, a w ataku pozycyjnym po dwóch, trzech podaniach z niełatwych pozycji zdobywali bramki i zrobiło się nerwowo – analizował przebieg spotkania rozgrywający kielczan Michał Jurecki.
– W pierwszych minutach po przerwie zagraliśmy trochę słabiej w obronie i Szwedzi rzucali z bardzo łatwych pozycji. W ataku robiliśmy błędy i rywale karcili nas kontratakami. Do tego bardzo dobrze spisywał się ich bramkarz. Stad wzięły się nasze kłopoty – dodał Moryto.
Losy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w ostatnich minutach, a nerwową końcówkę lepiej wytrzymali gospodarze. – Najważniejsze, że pokazaliśmy charakter i udowodniliśmy, że jesteśmy bardziej doświadczoną drużyną. Uspokoiliśmy nerwy i zdobyliśmy bardzo ważne dwa punkty – podkreślił Jurecki.
Duży wkład w zwycięstwo miał Moryto, który w końcówce rzucił bardzo ważne gole, a w całym meczu siedem razy trafiał do bramki IFK i był najskuteczniejszym zawodnikiem VIVE. – Rywale byli trochę podrażnieni ostatnią porażką z Barceloną aż 19 bramkami i dzisiaj chcieli zmazać tę plamę. Zaprezentowali się naprawdę bardzo dobrze. W tych rozgrywkach nie ma słabych drużyn, dlatego cieszymy się z tego ciężko wywalczonego zwycięstwa – zapewnił reprezentant kraju.
Na ostatnie 20 minut do kieleckiej bramki wszedł Filip Ivic, który we wcześniejszych meczach Ligi Mistrzów rzadko pojawiał się na parkiecie. W starciu z mistrzem Szwecji Chorwat miał kilka świetnych interwencji w kluczowych momentach spotkania i zasygnalizował, że jego forma powoli idzie do góry.
– Od tego jestem, aby bronić. Najważniejsze, że wygraliśmy to bardzo trudne spotkanie. Jeśli za tydzień pokonamy Vardar, to przerwę na mecze reprezentacji spędzimy na pierwszym lub drugim miejscu w tabeli – powiedział skromnie chorwacki bramkarz.
Po czterech kolejkach na prowadzeniu w grupie A jest z kompletem punktów Vardar Skopje. Dwa punkty mniej mają FC Barcelona i PGE VIVE Kielce. W następnej kolejce zespół Tałanta Dujszebajewa podejmie w niedzielę 14 października we własnej hali mistrza Macedonii.
30 - 31
Paris Saint-Germain HB
26 - 35
Paris Saint-Germain HB
32 - 33
Fuechse Berlin
32 - 37
Dinamo Bukareszt
29 - 29
Aalborg Haandbold
31 - 24
OTP Bank-Pick Szeged
18:45
Dinamo Bukareszt
18:45
OTP Bank-Pick Szeged