| Piłka ręczna / Europejskie puchary
Ledwie dwa spotkania zdążył rozegrać po ponad miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją stawu skokowego chorwacki rozgrywający PGE VIVE Kielce Marko Mamić. 24-latkowi w miniony weekend odnowił się uraz. – Popełniłem błąd, Marko nie powinien był grać tak szybko – mówi trener VIVE Tałant Dujszebajew.
Mamić powrócił do gry w zeszłotygodniowym meczu ligowym z Arką Gdynia (45:32). Później zagrał jeszcze w weekendowym starciu Ligi Mistrzów z IFK Kristianstad (33:31). Już w pierwszej połowie tego meczu zaczął jednak narzekać na ból w nodze.
– Nie wiem czy jestem głupi, czy może łatwowierny, ale uwierzyłem, że Marko jest gotowy do gry. Moim zdaniem nie musiał grać przed przerwą na reprezentację. Posłuchałem jednak innych ludzi, Marko też bardzo chciał wrócić na boisko i niestety odnowił się mu uraz – wyznał Dujszebajew.
Chorwat opuścił wtorkowe spotkanie mistrzów Polski z MMTS Kwidzyn (36:27) i nie zagra też w nadchodzącym spotkaniu Ligi Mistrzów z Vardarem Skopje. To niezwykle cenny mecz, bo jego stawką będzie najpewniej pierwsze miejsce w tabeli grupy A.
Mamić, który do Kielc trafił w lipcu 2017 roku, wystąpił w tym sezonie w trzech spotkaniach. Oprócz niego poza grą są też dwaj inni rozgrywający VIVE – Mariusz Jurkiewicz i Wladzisław Kulesz – oraz obrotowy Bartłomiej Bis.
VIVE w czterech meczach Ligi Mistrzów zdobyło sześć punktów. Z niepokonanym jak dotąd Vardarem zagra w niedzielę o godz. 17:00.
30 - 31
Paris Saint-Germain HB
26 - 35
Paris Saint-Germain HB
32 - 33
Fuechse Berlin
32 - 37
Dinamo Bukareszt
29 - 29
Aalborg Haandbold
31 - 24
OTP Bank-Pick Szeged
18:45
Dinamo Bukareszt
18:45
OTP Bank-Pick Szeged