– Nie wzięliśmy udziału w mistrzostwach świata w Tunezji. Po dwóch latach pojechaliśmy do Niemiec i zdobyliśmy tam wicemistrzostwo świata. Przyszliśmy znikąd. Nie byliśmy faworytami. Tych chłopaków też nie można przekreślać. Trzeba w nich wierzyć – zauważył Karol Bielecki, medalista MŚ 2007, 2009 i 2015, w rozmowie z Maciejem Wojsem.