| Piłka ręczna / Europejskie puchary
Prezesi PGE VIVE Kielce Bertus Servaas i Orlen Wisły Płock Adam Wiśniewski spotkają się we wtorek z przedstawicielami Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej w celu zażegnania konfliktu ws. Nord Stream 2. Dla obu klubów to sądny dzień. Jeśli strony nie wypracują kompromisu, polskim drużynom grożą kolejne kary lub nawet wykluczenie z rozgrywek Ligi Mistrzów.
Najważniejszy mecz
Kibice w Kielcach i Płocku wtorkowe spotkanie w Wiedniu określają jako "najważniejszy mecz" tego sezonu. Na oba kluby EHF już trzy razy nałożył kary finansowe w związku z zakryciem na koszulkach logotypu sponsora Ligi Mistrzów, Nord Stream 2. Ostatnią wystosował w miniony weekend.
Spór na podłoże polityczne. Nord Stream 2 zarządza budową magistrali gazowej łączącej Rosję i Niemcy na dnie Morza Bałtyckiego. Projektowi głośno sprzeciwiają się m.in. Polska i USA, bo zagraża on bezpieczeństwu energetycznemu Europy Środkowo-Wschodniej. Dla krajowych spółek, takich jak PGE SA i PKN Orlen, to też zagrożenie biznesowe.
Gdy EHF we wrześniu poinformował o zawarciu umowy z Nord Stream 2, VIVE i Wisła – chcąc bronić interesów swoich sponsorów – sprzeciwiły się decyzji federacji, by logo spółki znalazło się na rękawkach ich koszulek. Przed meczami drugiej kolejki obie strony zawarły rozejm: EHF przyjął argumenty polskich klubów i pozwolił im, by miejsce reklamy Nord Stream 2 zajęło logo fundacji PLAY International. Jednocześnie z koszulek zniknęły też reklamy PGE i Orlenu.
Kara za karą
W takich strojach VIVE i Wisła rozegrały po cztery mecze w Lidze Mistrzów. EHF po tygodniu od porozumienia wycofał się jednak z ugody i od tego czasu co kolejkę nakłada na oba kluby kary finansowe. Nieoficjalnie pierwsza z nich wyniosła ok. 50 tys. złotych. Niewykluczone, że pozostałe były większe. Pokrycie ich zaoferowały PGE i Orlen.
Obie strony od początku konfliktu mówią o "chęci dialogu", ale jednocześnie uparcie trzymają się swoich racji. VIVE i Wisła podkreślają, że działają w zgodzie z regulaminem rozgrywek: EHF miał bowiem czas, by poinformować kluby o nowym sponsorze do 15 sierpnia, a umowę z Nord Stream 2 podpisał we wrześniu. Federacja twierdzi zaś, że kluby ulegają presji sponsorów i działają na szkodę rozgrywek.
I tak spór trwa już ponad półtora miesiąca. W tym czasie w konflikt zaangażowali się kibice, głośno dając wyraz dezaprobaty decyzjom EHF na meczach Ligi Mistrzów w kraju.
Co to był za mecz! Ileż emocji, walki, boiskowych spięć! Brawo drużyna! W odpowiedzi na kolejną karę dla naszego Klubu, pierwszej połowie na Młynie zawisł transparent skierowany do @ehfcl. #ehfmafia #againstnordstream2 pic.twitter.com/6SD2cuIY31
— Iskra Kielce (@iskrakielce) 14 października 2018
EHF rozdaje karty
Sprawę zakończyć ma wtorkowe spotkanie prezesów VIVE i Wisły z przedstawicielami EHF i działu EHF Marketing. Rozmowy nie będą jednak łatwe. Servaas i Wiśniewski będą walczyć nie tylko o dobro swoich klubów, ale i sponsorów. Jeśli kompromis nie zostanie wypracowany, federacja może postawić sprawę na ostrzu noża: albo VIVE i Wisła podporządkują się jej decyzji, albo mogą zrezygnować z gry w Lidze Mistrzów...
– To jak najbardziej możliwe. Byłaby to wielka strata, gdyby oba polskie kluby nie mogły dalej grać w Lidze Mistrzów. Mam jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie. Liczę, że zwycięży sport – mówił blisko tydzień temu Servaas.
VIVE po pięciu meczach Ligi Mistrzów zajmuje trzecie miejsce w grupie A, ale ma tyle samo punktów (osiem), co wyprzedzające je Barcelona i Vardar. Wisła z trzema zwycięstwami w pięciu meczach jest trzecia w grupie D.
Kilka dni temu EHF nałożył również 500 euro grzywny na Servaasa w związku z jego "nieodpowiednim zachowaniem" względem sędziów w trakcie meczu 2. kolejki z Rhein-Neckar Loewen.