| Koszykówka / NBA

"Kluczowa rola Gortata". Polak odetchnie w LA?

Marcin Gortat (fot. Getty Images)
Marcin Gortat (fot. Getty Images)
Dawid Król

Na parkietach NBA Marcin Gortat spędził już jedenaście lat. W nocy ze środy na czwartek rozpocznie kolejny sezon, w zupełnie nowych okolicznościach – po kilku udanych latach w Waszyngtonie przeniósł się na zachodnie wybrzeże do Los Angeles Clippers. Co czeka go w Mieście Aniołów? Opinii zasięgnęliśmy u dziennikarza "SB Nation" Roberta Floma specjalizującego się w nowym zespole Polaka.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Gortat trafił do drużyny, w której rzeczywistość w ciągu ostatnich dwóch lat zmieniła się o 180 stopni. W Los Angeles nie gra już trójka koszykarzy, na których Clippersi opierali swą siłę przez kilka sezonów. Silny skrzydłowy Blake Griffin został wymieniony do Detroit Pistons, a rozgrywający Chris Paul do Houston Rockets. Z kolei centrowi DeAndre Jordanowi skończył się kontrakt i od obecnego sezonu będzie występować w Dallas Mavericks.

Ambitny cel
Oczekiwania w Staples Center jednak nie zmalały. W klubie chcą, aby Clippers znaleźli się w ósemce najlepszych zespołów w Konferencji Wschodniej. – Wszystko wskazuje, że chcą zagrać w play-offach. Działacze w trakcie lata zatrudnili głównie zawodników doświadczonych, a skład jest jednym z najgłębszych w NBA – stwierdził Flom.

O zrealizowanie planu nie będzie jednak łatwo, przede wszystkim z powodów zewnętrznych. – Kłopot tkwi jednak w tym, że Clippersom brakuje gwiazd, które mogłyby wnieść odpowiednią siłę do zespołu grającego w "napakowanej" Konferencji Zachodniej – podkreślał. – Awans do play-offów nie wydaje się zbyt prawdopodobny, ale drużyna na pewno będzie w wyścigu o nie – dodawał. Jeśli więc cel uda się zrealizować, to raczej z niższych miejsc w tabeli, najprawdopodobniej tego ostatniego premiowanego awansem.

Marcin Gortat i Tristan Thompson (fot. Getty Images)
Marcin Gortat i Tristan Thompson (fot. Getty Images)

Jaka w tym wszystkim rola Gortata?
Prawdopodobnie będzie rozpoczynać w pierwszej piątce Clippersów – twierdzi Flom. Rywalem Gortata do gry od początku spotkań będzie Boban Marjanović. Polak raczej będzie dzielić się z Serbem czasem na parkiecie. – Wciąż nie jest do końca jasne, jak dużo będzie grać, prawdopodobnie około 20, 25 minut na mecz, ale nie musi się martwić o to, czy dostanie minuty – uważa Flom.

Co więcej, Polak będzie najpewniej ważnym zawodnikiem dla Doca Riversa. – Powinien odgrywać relatywnie kluczową rolę jako center Clippersów przez większość pierwszych i trzecich kwart – dodał.

Boban Marjanović (fot. Getty Images)
Boban Marjanović (fot. Getty Images)

Co wniesie "Polish Hammer"?
Powinien wnieść solidność i gotowość do zespołu. Jest jednym z najlepiej ustawiających zasłony zawodników w lidze, a to niezwykle cenne. Doc Rivers powinien dobrze wykorzystać jego talent – wyjaśniał Flom. Atuty Gortata powinny być bardziej widoczne w Los Angeles właśnie dzięki trenerowi, który w 2008 roku zdobył tytuł mistrzowski z Boston Celtics.

Gortat jest dobry w pick and rollach, ma dobrze ułożoną dłoń, co pozwala mu kończyć rzuty na niezłej skuteczności blisko kosza – dodawał dziennikarz "SB Nation". – W porównaniu do Jordana dysponuje przynajmniej odrobiną rzutu, szczególnie z półdystansu. To powinno pomóc Clippersom w "rozciąganiu" parkietu – tłumaczył.

DeAndre Jordan (fot. Getty Images)
DeAndre Jordan (fot. Getty Images)

Czy Gortat będzie w stanie zastąpić Jordana?
W pewien sposób na pewno – stwierdził Flom. Trzeba zdać sobie sprawę, że Polak jest przede wszystkim zupełnie innym graczem od atletycznego Amerykanina. – Gortatowi daleko do umiejętności bronienia obręczy czy zbierania piłek przez Jordana. Jest w stanie jednak robić to w przyzwoitym stopniu – wyjaśniał.

W tym sezonie powinien być najlepiej zbierającym koszykarzem Clippers. Jego umiejętności ofensywne są odrobinę bardziej rozwinięte, a to również będzie przydatne – kontynuował Flom. – Nie jest jednak choćby w połowie tak groźny, gdy zbiera się do wyskoku. W ogólnym rozrachunku Gortat to spory krok wstecz w stosunku do Jordana, ale powinien być w stanie odgrywać jego rolę przynajmniej w pewnym stopniu – zaznaczył Flom.

Telebim w Staples Center w 2016 roku (fot. Getty Images)
Telebim w Staples Center w 2016 roku (fot. Getty Images)

Czy Gortat ostanie się w Mieście Aniołów?
Nie jest wcale powiedziane, że Gortat będzie grać w Los Angeles do końca sezonu. 7 lutego 2019 roku mija trade deadline, to znaczy ostatni dzień, w którym kluby mogą wymieniać między sobą zawodników. Czy może to dotknąć Polaka? – To możliwe, ale niezbyt prawdopodobne – stwierdził Flom.

Gortat ma spory kontrakt opiewający na dwanaście milionów dolarów za rok, więc nie zostanie wymieniony lub zwolniony, ponieważ oznaczałoby to spore trudności dla Clippersów – rozwinął myśl amerykański dziennikarz. – Jeśli sam zechce odejść do zespołu walczącego o tytuł, nie będzie to łatwe, bo działacze raczej nie będą mogli znaleźć partnera do wymiany – dodawał.

Co musiałoby się stać, żeby Gortat zmienił barwy? – Prawdopodobnie nie zostanie wymieniony, dopóki w Clippers nie zapanuje przekonanie, że sezon się dla nich skończył – powiedział. Byłoby to powiązane bezpośrednio z draftem – działacze oddali wprawdzie pierwszorundowy wybór w 2019 roku do Bostonu, ale jest on chroniony w loterii (numery 1 – 14), co znaczy, że w razie niepowodzenia klub dostanie kolejnego młodego gracza. W takim wypadku lepiej jest przegrać więcej spotkań i zyskać wyższy wybór w drafcie, zwiększając szansę na "złowienie" potencjalnej gwiazdy.

"A skąd ten Gortat?"
Nie mogę wypowiadać się za całą Kalifornię, ale wydaje mi się, że ludzie nie wiedzą tutaj zbyt wiele o Polsce – zdradził Flom. W jakimś stopniu powinno się to zmienić właśnie za sprawą Gortata. – Clippersi najpewniej będą organizować dla niego wiele akcji promocyjnych i przeprowadzać coś w rodzaju Polskiego Dnia podczas meczów. To z pewnością pomogłyby w popularyzacji wiedzy na temat waszego kraju – dodawał. Dodajmy, że w przeszłości w podobny sposób działali Washington Wizards.

DeAndre Jordan, Blake Griffin i Chris Paul (fot. Getty Images)
DeAndre Jordan, Blake Griffin i Chris Paul (fot. Getty Images)

Dlaczego nastąpił kryzys Clippers?
W ciągu ostatnich kilku lat wydarzyło się trochę rzeczy, które sprawiły, że w zespole nie ma już zawodników na poziomie meczu gwiazd. Plaga kontuzji Griffina na początku sezonu 2017/18 sprawiła, że drużyna straciła szansę na awans do play-offów – zaczął Flom.

Właśnie z tego powodu zarząd postanowił go wymienić. DeAndre Jordan z kolei chciał zostać, zdecydowano się jednak na skonstruowanie młodszego zespołu, dlatego nie podpisano z nim dłuższego, drogiego kontraktu – kontynuował. – Z tego powodu lista płac drużyny jest zbudowana głównie wokół solidnych weteranów i obiecujących młodych zawodników, ale nie gwiazd – tłumaczył Flom.

Starych Clippersów, opartych o gwiazdorskie trio, kojarzono zresztą z brakiem sukcesów. Klub nie potrafił sprostać wymaganiom w play-offach. – Działo się tak z wielu powodów. Czasem chodziło po prostu o pecha. Koszykarze Clippers często byli kontuzjowani w kluczowych momentach play-offów, trener niemal nigdy nie dysponował pełnym składem – wyjaśniał taki stan rzeczy Flom. – Z drugiej strony kłopoty wynikały także z problemów z nastawieniem. Sprawiali wrażenie zespołu, który nigdy tak naprawdę w siebie nie wierzył. Po części działo się tak z powodu plotek, a raczej ich zasadności, co do chemii w szatni – dodawał. Bywało też tak, że porażki można było wytłumaczyć w najprostszy możliwy sposób... – Pokonywały ich zespoły zwyczajnie lepsze.

Blake Griffin (fot. Getty Images)
Blake Griffin (fot. Getty Images)

Poniżej możliwości
Klub osiągnął prawdopodobnie mniej, niż był powinien. Jeśli wziąć pod uwagę zaawansowane dane, Clippersi byli jednym z lepszych zespołów w NBA w ostatnich latach. Skoro taka drużyna nie awansowała do finału Konferencji Zachodniej, było to pewne zaskoczenie – wyznał Flom. – Przynajmniej raz powinni byli zajść dalej niż do drugiej rundy play-offów – zaznaczył.

Winę za taki stan rzeczy po części zrzuca się na Griffina. Silny skrzydłowy po znakomitym początku kariery, gdy kojarzono go nie tylko z efektownymi wsadami, ale i efektywną grą, nie stał się takim zawodnikiem jak oczekiwano. – To bardzo podchwytliwa sprawa. Sam pisałem przed półtora roku, że jego kariera rozczarowywała. Mimo wszystko nie była to do końca jego wina – tłumaczył dziennikarz "SB Nation".

Blake borykał się przede wszystkim z licznymi poważnymi urazami, które nie pozwalały mu grać i ograniczyły jego możliwości atletyczne. Jeśli by do nich nie doszło, dziś mógłby być lepszy i rozwinąć swą karierę w innym kierunku niż ten, w którym podąża obecnie – mówił Flom.

Marcin Gortat (fot. Getty Images)
Marcin Gortat (fot. Getty Images)

W europejskim klimacie
Obecni Clippers są bardziej niż kiedykolwiek wcześniej oparci o zawodników ze Starego Kontynentu. Liderem ma być Danilo Gallinari, a wspomagać go będą między innymi Milos Teodosić i własnie Gortat. – Myślę, że europejski smaczek sprawi kibicom frajdę. Oczywiście wymieniona trójka pochodzi z różnych państw, jednak gracze z Europy tworzą ze sobą więzy już choćby dlatego, że mają podobne doświadczenia związane z dopasowywaniem się do gry w NBA i życia w Stanach Zjednoczonych – wyznał Flom.

Clippersi mogą dzięki temu zyskać. A dla trenera Riversa praca z zawodnikami z Europy to nic nowego, robił to przez lata, aż od czasu prowadzenia Celtics – wyjaśniał dziennikarz.

Rajon Rondo (fot. Getty Images)
Rajon Rondo (fot. Getty Images)

W cieniu rywali z tej samej hali
Clippers grają w tej samej arenie co bardziej znani Los Angeles Lakers. Dysonans między popularnością zespołów widać nie tylko na świecie, ale też w samej Kalifornii. – Baza kibicowska klubu nie jest porównywalna do Jeziorowców. To przykre, ale w zupełności prawdziwe. Rzesza fanów zespołu jest mała jak na zespół NBA, ale nie w ekstremalnym stopniu. Zwyczajnie wypada blado w porównaniu z rywalami z miasta, którzy cieszą się największym zainteresowaniem w lidze – opowiadał dziennikarz.

Poprawa poprzez młodzież
Żeby to się zmieniło, zmienić musi się też sam zespół Clippersów. Obecnie droga przebudowy może wieść poprzez draft. – Jeżeli sezon nie zacznie się dobrze, a zespół raczej nie zakwalifikuje się do play-offów, prawdopodobnie zostanie obrana właśnie ta ścieżka – wyjaśnił Flom.

W obecnym sezonie do Clippersów trafiło dwóch zawodników z draftu. Obaj wydają się nieźle rokować. – Ani Shai Gilgeous-Alexander, ani Jerome Robinson nie są jednak pewniakami. Obaj zostali wybrani w loterii (pierwsze czternaście wyborów – przyp. red.), szczególnie podoba mi się pierwszy, który zdradza potencjał w defensywie, potrafi podawać i zdobywać punkty, w przyszłości może być przez długie lata zawodnikiem pierwszej piątki w zespole z NBA.

Zobacz też
Legenda NBA przedłużyła kontrakt z klubem
LeBron James (fot. Getty Images)

Legenda NBA przedłużyła kontrakt z klubem

| Koszykówka / NBA 
Kolejny Polak powalczy o grę w NBA!
Igor Milicic junior (fot. Getty)

Kolejny Polak powalczy o grę w NBA!

| Koszykówka / NBA 
18-latek z numerem 1 w drafcie NBA
Cooper Flagg (fot. Getty Images)

18-latek z numerem 1 w drafcie NBA

| Koszykówka / NBA 
Wyjątkowa droga MVP. Dorównał samemu LeBronowi
Shai Gilgeous-Alexander został MVP finałów NBA (fot. Getty).

Wyjątkowa droga MVP. Dorównał samemu LeBronowi

| Koszykówka / NBA 
Wielkie emocje w finale. Poznaliśmy mistrza NBA!
Koszykarze Oklahomy City Thunder zostali mistrzami NBA (fot. Getty).

Wielkie emocje w finale. Poznaliśmy mistrza NBA!

| Koszykówka / NBA 
Nieudany eksperyment dobiegł końca. Gwiazda NBA zmienia klub!
Kevin Durant (fot. Getty Images)

Nieudany eksperyment dobiegł końca. Gwiazda NBA zmienia klub!

| Koszykówka / NBA 
Będzie siódmy mecz w finale NBA
Fanów NBA czeka Game 7 pomiędzy Pacers a OKC (fot. Getty)

Będzie siódmy mecz w finale NBA

| Koszykówka / NBA 
Historyczna transakcja u giganta NBA!
Los Angeles Lakers (fot. Getty Images)

Historyczna transakcja u giganta NBA!

| Koszykówka / NBA 
Rywalizacja trwa! Finał NBA wciąż nierozstrzygnięty
Koszykarze OKC potrzebują już tylko jednego zwycięstwa w finale NBA (fot. Getty)

Rywalizacja trwa! Finał NBA wciąż nierozstrzygnięty

| Koszykówka / NBA 
Losy mistrzostwa wciąż nierozstrzygnięte. Będą dwa kolejne mecze
Oklahoma City Thunder pokonali na wyjeździe Indiana Pacers (fot. Getty Images)

Losy mistrzostwa wciąż nierozstrzygnięte. Będą dwa kolejne mecze

| Koszykówka / NBA 
Polecane
Najnowsze
Lekkoatletyczne DME w Madrycie 4. dzień [ZAPIS]
Lekkoatletyczne DME w Madrycie 4. dzień [ZAPIS]
| Lekkoatletyka 
Lekkoatletyka, Drużynowe Mistrzostwa Europy, Madryt – dzień 4. (29.06.2025)
Poznaliśmy mistrza Polski w hokeju na trawie
Hokej na trawie (fot. PAP)
Poznaliśmy mistrza Polski w hokeju na trawie
| Inne 
Sportowy wieczór (29.06.2025) Reprezentacja Polski na podium!
Sportowy wieczór (29.06.2025)
Sportowy wieczór (29.06.2025) Reprezentacja Polski na podium!
| Sportowy wieczór 
Surowa kara za wyeliminowanie faworyta w F1
Kimi Antonelli (fot. Getty Images)
Surowa kara za wyeliminowanie faworyta w F1
| Motorowe / Formuła 1 
Bukowiecka po DME: nie wierzyliśmy w siebie [WIDEO]
Natalia Bukowiecka (fot. TVP Sport)
Bukowiecka po DME: nie wierzyliśmy w siebie [WIDEO]
| Lekkoatletyka 
Rywalki Polek w absolutnym szoku. "Jest jak w piekle"
Szwecja (fot. Getty Images)
Rywalki Polek w absolutnym szoku. "Jest jak w piekle"
| Piłka nożna / Euro 2025 kobiet 
Polska na podium drużynowych mistrzostw Europy! [WIDEO]
(fot. TVP Sport)
Polska na podium drużynowych mistrzostw Europy! [WIDEO]
| Lekkoatletyka 
Do góry