| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
To miał być mecz, w którym szczypiorniści Orlen Wisły Płock odzyskają zaufanie kibiców. Nafciarze rozegrali jednak kolejne bardzo słabe spotkanie i ulegli PGE VIVE Kielce 24:31 (10:18). Dla zespołu Xaviego Sabate była to czwarta porażka w ostatnich pięciu starciach.
Gospodarze mieli bardzo dobry początek rozgrywek. W trzech pierwszych meczach Ligi Mistrzów byli niepokonani, dobrze radzili sobie też w rozgrywkach Superligi. Kryzys przyszedł niespodziewanie. Mecz z odwiecznym rywalem miał być idealną okazją na przełamanie.
Pierwsze minuty były bardzo złudne. Orlen Wisła grała szybko i składnie, a bramki zdobywał Przemysław Krajewski, który doskonale kończył kontry Nafciarzy. Swobodna gra zespołu Sabate szybko się skończyła. Rywale wzmocnili defensywę, z czego wzięły się łatwe straty.
Wisła grała fatalnie w ataku pozycyjnym. Straty napędzały kontry drużyny prowadzonej przez Tałanta Dujszebajewa. Mistrzowie Polski do przerwy prowadzili już 18:10.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Kielczanie w pewnym momencie mieli dwanaście bramek przewagi. W końcówce stracili nieco koncentrację i mecz zakończył się skromniejszą porażką płocczan. Wpływ na odrobienie strat miały też liczne kary dla PGE VIVE.
"Święta wojna" miała być wielkim świętem piłki ręcznej, ale na parkiecie poziom godny tego spotkania prezentowała tylko jedna drużyna. Dla VIVE to już trzynaste z rzędu zwycięstwo nad Wisłą.
PGNiG Superliga, 8. kolejka:
Orlen Wisła Płock – PGE VIVE Kielce 24:31 (10:18)
Najwięcej goli: dla Wisły – Michał Daszek 7, Przemysław Krajewski 5, Renato Sulić 3, dla VIVE – Arkadiusz Moryto 9, Mateusz Jachlewski 5 oraz Luka Cindrić, Angel Perez Fernandez i Daniel Dujszebajew – po 3
Następne