| Piłka ręczna / ORLEN Superliga

Mariusz Jurkiewicz: usłyszałem: "ciesz się, że masz palec, ale się do niego nie przyzwyczajaj..." [WYWIAD]

Maciej Wojs

Nie mam czucia, a krążenie też nie jest najlepsze. Zapalenie poprzeżerało mi ścięgna. To na szczęście lewa dłoń. Zakończenie kariery? Nie myślałem o nim – mówi Mariusz Jurkiewicz, były reprezentant Polski, a na co dzień rozgrywający PGE VIVE Kielce. Pozornie błahe zdarzenie z wakacji o mało nie pozbawiło go palca wskazującego lewej dłoni. Groziła mu amputacja, miał trzy zabiegi. Na dniach wróci jednak do gry. W środę Polacy zagrają z Kosowem w eliminacjach ME 2020. Transmisja od 17:35 w TVP Sport, SPORT.TVP.PL i aplikacji mobilnej.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Maciej Wojs, SPORT.TVP.PL: – Kilka tygodni temu klubowy lekarz VIVE przekazał, że po tym jak w wakacje wbił pan sobie kolec w palec groziła panu amputacja. Rzeczywiście było aż tak źle?
Mariusz Jurkiewicz, rozgrywający PGE VIVE Kielce: – Było, bo ta informacja pojawiła się tuż przed tym, jak pojechałem do Poznania na trzecią – teoretycznie ostateczną – operację. Pamiętam rozmowę dzień wcześniej z naszym doktorem. "Ciesz się, że masz palec, ale się do niego nie przyzwyczajaj" – tak mi powiedział. Gdy teraz rozmawiamy, to wszystko wygląda inaczej, ale wtedy stan zapalny był na tyle poważny, że lekarze już zastanawiali się czy nie będzie trzeba amputować palca i jakoś wygasić ten pożar...

– Teraz jest już lepiej.
– Sytuacja jest na tyle opanowana, że trenuję w pełnej dynamice drużynowej. Piłki, siłownia... Tak naprawdę normalnie przygotowuję się do kolejnego spotkania. Palec po zapaleniu i operacjach pozwala mi normalnie trenować. Nie ma już co prawda takich "normalnych" funkcji jak do tej pory, ale na szczęście to lewa dłoń, więc nie przeszkadza mi to na boisku.

– Stracił pan w nim czucie?
– Tak, a krążenie też nie jest najlepsze. Zapalenie poprzeżerało mi ścięgna i więzadła. Nie znam dokładnie anatomii palca, ale jest tam tyle uszkodzeń, że nie ma szans, by się wszystko zregenerowało.

Mariusz Jurkiewicz (fot. PAP/EPA)
Mariusz Jurkiewicz (fot. PAP/EPA)

– Informacja o tym, że może pan stracić palec pogrążyła pana?
– Niespecjalnie, bo nie był to pierwszy komunikat. Wcześniej przeszedłem dwie operacje, po których lekarze nie byli pewni czy palec zostanie na miejscu. Nie było to więc coś, co nagle spadło na mnie. Wypadek wydarzył się w czerwcu, później raz wyglądało to lepiej, raz gorzej. Miałem dwa zabiegi, niewiele później – trzeci. Mogę więc powiedzieć, że tak naprawdę liczyłem się z najgorszym.

– Uraz wydawał się błahy. Przecież doznał go pan podczas wakacji...
– Tak. To była głęboka rana, bo kolec przebił palec na wylot. Teraz najczęściej słyszę jak mówią: zobacz, z takiej pierdoły taka poważna sprawa...

– Jak do tego doszło?
– Przełamywałem gałąź i w palec wbił się kolec. Poczułem ból, ale pomyślałem, że to tylko drzazga. Po chwili zobaczyłem jednak, że z drugiej strony wystaje mi ten sam kolec. Musiałem więc udać się na pogotowie.

Dla sportowca najgorsze jest, gdy mecze swojej drużyny ogląda z perspektywy kibica na trybunach czy przed ekranem telewizora. To coś, co boli

– Przypuszczam, że ani przez myśl nie przeszło panu, że sprawa będzie miała poważne konsekwencje.
– Nie, w życiu! To było na zasadzie: o, coś mi się wbiło. Tam nawet krwi nie było. Kolec był wbity tak głęboko, że nie straciłem nawet kropli krwi.

– Jechał pan na trzeci zabieg ze świadomością, że to może być koniec kariery?
– Nie, bo to lewa dłoń, a ja rzucam prawą ręką, więc nawet jeśli zabrakłoby mi tego palca, to musiałbym zobaczyć jak to jest w praktyce. Oczywiście, była groźba, że będę musiał skończyć grę, ale nie podjąłbym takiej decyzji zbyt pochopnie. Zobaczyłbym czy dam radę, a nie kierował się emocjami, ani myślał: o, nie mam palca, więc nie mogę już grać.

(fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
(fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)

– W trakcie kariery doznał pan wielu poważnych kontuzji, ale najgroźniejsza okazała się ta najmniejsza z nich.
– Tak, a w dodatku była to pierwsza nie z boiska i nie po meczu. To pierwsza taka pozaboiskowa "przygoda".

– A te boiskowe byłby pan w stanie wymienić?
– Byłbym, oczywiście, ale nie zamierzam. Kontuzje są po to, żeby je leczyć i wychodzić z nich silniejszym, a nie je rozpamiętywać.

– To dobre podejście, ale muszę pociągnąć temat. Od 2015 roku coś panu dolega: kolana, bark, teraz palec...
– Pan chce pociągnąć temat, ja chcę go urwać...

– Zmierzam do tego, że przez te trzy lata sport przyniósł panu sporo bólu. Może nie warto się już szarpać i lepiej oszczędzić zdrowie?
– Jeśli kiedyś pojawi mi się taka myśl, to będę musiał zakończyć grę. Wtedy nie będzie sensu dalej się męczyć.

– Ale na razie podejmuje pan rękawicę.
– Oczywiście. Jeżeli będę w stanie trenować, jeśli będzie mi to sprawiało przyjemność, będę chciał rywalizować i jednocześnie utrzymam się na przyzwoitym poziomie, to będę grał. Jeśli któregoś dnia obudzę się i zauważę, że zgasła we mnie ta iskierka, a myśl o bólu, rywalizacji oraz szarpaniu się ze sobą i przeciwnikami będzie mi za bardzo ciążyła, to trzeba będzie powiedzieć sobie: dość.

(fot. Anna Benicewicz-Miazgda / PGE VIVE Kielce)
(fot. Anna Benicewicz-Miazgda / PGE VIVE Kielce)

– Kontrakt w Kielcach obowiązuje do końca tego sezonu. Co dalej?
– Nigdy nie wybiegam tak daleko w przyszłość. Miałem inne plany na ostatnie miesiące – przecież nawet moje wakacje miały wyglądać inaczej. Chciałem przygotować się do nadchodzącego sezonu, a po kontuzji myślę tylko o powrocie na boisko i jak najlepszym zaprezentowaniu się na nim. A jak będzie to wyglądało, gdzie i jak długo pozostanę... To tematy odległe.

– Wielu kolegów z reprezentacji rozpoczęło w ostatnich latach kariery trenerskie. Pana też to interesuje?
– Tak, to pomysł, który powoli kiełkuje, ale nie szkolę się jeszcze w tym kierunku. Na razie skupiam swoje myśli i energię na zadaniach boiskowych. Dam sobie czas, by przemyśleć czym chcę się zajmować, ale wiem, że ciągnięcie teraz dwóch srok za ogon nie byłoby dobre. Takie myśli zostawiam więc na boku i zajmę się nimi, gdy przyjdzie na to czas.

– Kiedy ponownie zobaczymy pana na boisku?
– Robię wszystko, by 30 października w ligowym meczu z Azotami. Myślę, że będę gotowy. Zobaczymy jednak czy trener uzna, że jestem na tyle przygotowany, by pomóc drużynie.

– Przypuszczam, że po tak długiej przerwie głód gry jest spory.
– Oczywiście, ale nie tylko o głód gry chodzi. Chciałbym już być z drużyną. Te wszystkie podróże, wyjścia na mecz, ta otoczka – tego brakuje mi najbardziej. Dla sportowca najgorsze jest, gdy musi oglądać mecze drużyny z perspektywy kibica na trybunach lub przed ekranem telewizora. To boli, bo po prostu nie robisz tego, co do ciebie należy...

– VIVE zagra w tym sezonie w turnieju finałowym Ligi Mistrzów?
– To cel, który chcemy zrealizować. Wiemy jednak jak dużo pracy mamy jeszcze do wykonania. Skupiamy się, by iść krok po kroku. Nie zdobyte punkty w domu czy na wyjeździe mogą sprawić, że walka o turniej finałowy będzie skomplikowana. Dlatego nasz cel jest prosty: walczyć o nie w każdym spotkaniu. Tego trzymamy się od początku sezonu i tak będzie wyglądało to nadal.

***

Mariusz Jurkiewicz – piłkarz ręcznych, były reprezentant Polski, brązowy medalista mistrzostw świata w 2009 i 2015 roku oraz młodzieżowy mistrz Europy z 2002 roku. Większość kariery spędził w Hiszpanii. Od 2015 roku jest zawodnikiem PGE VIVE. Z kieleckim klubem trzy razy został mistrzem Polski, wygrał też rozgrywki krajowego pucharu oraz Ligę Mistrzów.

Zobacz też
Dujshebaev żegna się z Kielcami. "Chcę jeszcze zdobyć mistrza"
Alex Dujshebaev ma przed sobą ostatni sezon w Industrii Kielce (fot. Paweł Bejnarowicz / Instagram)

Dujshebaev żegna się z Kielcami. "Chcę jeszcze zdobyć mistrza"

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Kolejny zawodnik w Azotach. Grał z Polską na MŚ
Szymon Działakiewicz (na zdjęciu z piłką) podpisał umowę z Azotami Puławy (fot. ORLEN Superliga)
tylko u nas

Kolejny zawodnik w Azotach. Grał z Polską na MŚ

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Industria chciała go ściągnąć... trzy razy. "To dla mnie sprawdzian"
Piotr Jarosiewicz (fot. Getty)

Industria chciała go ściągnąć... trzy razy. "To dla mnie sprawdzian"

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Byli o krok od upadku, ale już trenują. Znamy ich skład!
Piłkarze ręczni Azotów Puławy rozpoczęli przygotowania do sezonu (fot. Azoty Puławy)
tylko u nas

Byli o krok od upadku, ale już trenują. Znamy ich skład!

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Czekał na transfer do Industrii aż trzy lata. "Jestem gotowy"
Piotr Jędraszczyk (fot. Paweł Bejnarowicz / ZPRP)

Czekał na transfer do Industrii aż trzy lata. "Jestem gotowy"

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Trener Wisły: cele? Dominacja w kraju i "coś" więcej w Lidze Mistrzów
Xavi Sabate (fot. Paweł Bejnarowicz / ZPRP)

Trener Wisły: cele? Dominacja w kraju i "coś" więcej w Lidze Mistrzów

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Dziewięć lat grał dla Wisły. Teraz "chce oddać swoje serce dla Kielc"
(fot. Paweł Bejnarowicz / ZPRP)

Dziewięć lat grał dla Wisły. Teraz "chce oddać swoje serce dla Kielc"

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Odszedł z Kielc po sześciu latach. Zagra z... dwoma Polakami
Igor Karacić po sześciu latach gry w Kielcach przeniósł się do RK Zagrzeb (fot. Paweł Bejnarowicz / ZPRP)

Odszedł z Kielc po sześciu latach. Zagra z... dwoma Polakami

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Nowa gwiazda Industrii: Kielce były dla mnie najlepszym wyborem
Aleks Vlah dołączył do Industrii Kielce przed startem sezonu 2025/26 (fot. Getty Images)

Nowa gwiazda Industrii: Kielce były dla mnie najlepszym wyborem

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
Bomba transferowa Kielc! Ściągną gwiazdę mistrza Niemiec!
Dejan Milosavljev w lipcu 2026 roku przeniesie się z Berlina do Kielc (fot. Getty Images)
polecamy

Bomba transferowa Kielc! Ściągną gwiazdę mistrza Niemiec!

| Piłka ręczna / ORLEN Superliga 
terminarz
tabela
Terminarz
02 września 2025
Piłka ręczna

Piotrkowianin

16:00

Energa MMTS Kwidzyn

Handball Stal Mielec

18:30

Azoty Puławy

03 września 2025
Piłka ręczna

Gwardia Opole

16:00

Orlen Wisła Płock

Zepter KPR Legionowo

18:00

KGHM Chrobry Głogów

Energa MKS Kalisz

18:00

Industria Kielce

04 września 2025
Piłka ręczna

PGE Wybrzeże Gdańsk

18:30

Rebud KPR Ostrovia

06 września 2025
Piłka ręczna

Azoty Puławy

16:00

Energa MKS Kalisz

07 września 2025
Piłka ręczna

Industria Kielce

10:30

PGE Wybrzeże Gdańsk

MKS Zagłębie Lubin

16:00

Piotrkowianin

Zepter KPR Legionowo

16:00

Handball Stal Mielec

Tabela
ORLEN Superliga
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
Orlen Wisła Płock
Orlen Wisła Płock
0
0
0
2
Industria Kielce
Industria Kielce
0
0
0
3
Rebud KPR Ostrovia
Rebud KPR Ostrovia
0
0
0
4
KGHM Chrobry Głogów
KGHM Chrobry Głogów
0
0
0
5
PGE Wybrzeże Gdańsk
PGE Wybrzeże Gdańsk
0
0
0
6
Gwardia Opole
Gwardia Opole
0
0
0
7
Energa MKS Kalisz
Energa MKS Kalisz
0
0
0
8
Energa MMTS Kwidzyn
Energa MMTS Kwidzyn
0
0
0
9
MKS Zagłębie Lubin
MKS Zagłębie Lubin
0
0
0
10
Azoty Puławy
Azoty Puławy
0
0
0
11
Piotrkowianin
Piotrkowianin
0
0
0
12
Zepter KPR Legionowo
Zepter KPR Legionowo
0
0
0
13
Handball Stal Mielec
Handball Stal Mielec
0
0
0
Rozwiń
Polecane
Najnowsze
Kto wygrywał dotąd Superpuchar UEFA? Sprawdź listę zwycięzców
nowe
Kto wygrywał dotąd Superpuchar UEFA? Sprawdź listę zwycięzców
| Piłka nożna 
Superpuchar UEFA: lista zwycięzców i wyniki finałów
Real sprzeciwia się ws. meczu Barcelony. Jest skarga do FIFA!
Florentino Perez i Joan Laporta (fot. Getty Images)
nowe
Real sprzeciwia się ws. meczu Barcelony. Jest skarga do FIFA!
FOTO
Wojciech Papuga
Drugi najdłużej pracujący selekcjoner. Deschamps śrubuje rekord
Didier Deschamps (fot. Getty Images)
Drugi najdłużej pracujący selekcjoner. Deschamps śrubuje rekord
| Piłka nożna 
Kuriozum! Polak zremisował, ale... odpadł z turnieju
Piotr Łącz pożegnał się z turniejem WBC, ale wciąż jest niepokonany na zawodowych ringach (fot. PAP/Marcin Cholewiński)
Kuriozum! Polak zremisował, ale... odpadł z turnieju
Mateusz Fudala
Mateusz Fudala
10 lat Tułacza. Zrobiliśmy niespodziankę trenerowi Puszczy [WIDEO]
fot. TVP
10 lat Tułacza. Zrobiliśmy niespodziankę trenerowi Puszczy [WIDEO]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Polski napastnik AEK o grze przy Łazienkowskiej: hałas nie spęta nam nóg
Karol Angielski w meczu I rundy el. LE z Partizanem Belgrad (fot. Getty)
tylko u nas
Polski napastnik AEK o grze przy Łazienkowskiej: hałas nie spęta nam nóg
Robert Błoński
Robert Błoński
Świątek i Sabalenka zaskoczyły fanów podczas turnieju w Cincinnati
Iga Świątek (fot. Getty Images)
Świątek i Sabalenka zaskoczyły fanów podczas turnieju w Cincinnati
| Tenis / WTA (kobiety) 
Do góry