27 paź 2018 | Piłka nożna / Hiszpania

Burza mózgów przed El Clasico. Trudne wybory trenerów

Luis Suarez i Sergio Ramos (fot. Getty Images)

Dawid Król

W tak trudnej sytuacji przed El Clasico trenerzy nie byli od dawna. Szkoleniowcy FC Barcelona i Realu Madryt mają przed sobą serię trudnych, wymuszonych przez okoliczności wyborów. Na co mogą się zdecydować? Oto kilka rozterek, z którymi borykają się Ernesto Valverde i Julen Lopetegui.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Kolejne zamieszanie w Realu Madryt. "Tekst zawiera kłamstwa"

W o wiele gorszym położeniu do El Clasico przystępuje Real. Barcelona, mimo braku Lionela Messiego, ma za sobą udany mecz z Sevillą w lidze i z Interem w Lidze Mistrzów. Dzięki temu do potyczki z odwiecznym rywalem przystąpi jako lider w tabeli. Valverde nie uniknie jednak kilku trudnych dylematów...

Kto za Messiego?
W środę, w meczu z Interem, Argentyńczyka zastąpił Rafinha. Według katalońskich mediów Valverde do końca miał się jednak wahać nad wyborem Brazylijczyka lub Ousmane Dembele. Przedtem wydawało się, że to Francuz – ściągnięty przed rokiem do Katalonii za 105 milionów euro – był bliższy gry w pierwszym składzie. I tak może być też w sobotę.

Obaj mają swoje argumenty. Dembele to piłkarz o większych możliwościach, potrafiący stworzyć zamieszanie w szykach wszystkich rywali, jednocześnie jest jednak bardziej nieprzewidywalny, nonszalancki, a przez częste straty mniej przystosowany do gry Barcelony. Rafinha z kolei to zawodnik zdecydowanie bardziej solidny, który na dodatek świetnie współpracuje na murawie z Luisem Suarezem, co pokazał nie tylko w środowym spotkaniu z Interem, ale także podczas okresu przygotowawczego.

Skruszony mur
Królewscy kłopoty mają wszędzie, ale ostatnio szczególne widoczne były te dotyczące defensywy. Zawodnicy, którzy w przeszłości tworzyli szczelny mur przed bramką Królewskich, zawodzą. Przykładem Raphael Varane – dla Francuza przegrany 1:2 mecz z Levante był prawdopodobnie jednym z najgorszych w karierze. Jeśli wystąpi w El Clasico i powtórzy wyczyn z zeszłej kolejki, Królewscy niemal na pewno nie wrócą do siebie z pozytywnym rezultatem.

Sytuacji nie poprawiają kontuzje. Zerwane mięśnie łydki u Daniego Carvajala wykluczają go z gry do końcówki listopada. Pod jego nieobecność Lopetegui musi zdecydować, czy chce, aby prawa flanka defensywy była lepiej zabezpieczona dzięki Nacho Fernandezowi czy bardziej ofensywna za sprawą Alvaro Odriozoli.

Niewykluczone zresztą, że Nacho może zagrać na środku lub lewej stronie defensywy. Grę na stoperze usprawiedliwiałaby słaba dyspozycja Varane'a, na lewej stronie zaś mniej poważny uraz Marcelo z meczu z Viktorią Pilzno. Brazylijczyk jest wprawdzie gotów do gry w El Clasico, ale nie wiadomo, czy na dziewięćdziesiąt minut.

Raphael Varane (fot. Getty Images)

W stylu Valverde czy w stylu Barcelony?
Trener Barcelony przy braku Messiego musi zdecydować, czy chce hołdować tradycyjnemu dla Katalończyków ustawieniu 4-3-3 czy preferowanemu przez siebie w przeszłości 4-4-2. Przy pierwszym wariancie podstawowym dylematem będzie wspomniany wcześniej wybór między Dembele a Rafinhą.

Przy drugim kluczową postacią dla Valverde będzie Sergi Roberto. Wychowanek Barcelony w ciągu ostatniego roku był najczęściej wystawiany jako prawy obrońca, ale nadal jego nominalną pozycją pozostaje środek pomocy. Za umieszczeniem go w drugiej linii świadczy też to, że w dobrej formie znajduje się drugi prawy defensor Katalończyków – Nelson Semedo. Z kolei Arturo Vidal, który mógłby zagrać wyżej, nie wkomponował się najlepiej do zespołu, a dodatkowo w związku z ostrym charakterem zaczyna generować problemy poza boiskiem.

W przeszłości wystawienie Roberto w drugiej linii przeciwko Królewskim okazało się strzałem w dziesiątkę. Chodzi o El Clasico z 21 listopada 2015 roku, kiedy Barcelona wygrała na Santiago Bernabeu z Realem aż 4:0, a Sergi był jednym z bohaterów spotkania.

Sergi Roberto (fot. Getty Images)

Niekończący się dylemat – trójką czy dwójką?
Kwestia zestawienia ataku i pomocy towarzyszy także Lopeteguiemu. W Realu pytanie o to, czy drużyna powinna grać systemem 4-4-2 czy 4-3-3 sięga jeszcze okresu pracy Zinedine'a Zidane'a. Za pierwszym rozwiązaniem stoi przede wszystkim możliwość wyjścia w pierwszym składzie Casemiro, Toniego Kroosa, Luki Modricia i Isco.

Za drugim? Zachowanie systemu gry, z którego w ostatnich latach Real słynął, z dwoma bardzo ofensywnie nastawionymi skrzydłowymi. Kłopotem przy takim rozwiązaniu jest jednak słaba forma Marco Asensio, który nigdy nie miał za to problemów, by pozbierać się właśnie w spotkaniach o dużej wadze gatunkowej.

W teorii może też zagrać powołany na mecz Vinicius Junior. "W teorii", bo w praktyce sukcesem dla niego będzie nawet wejście z ławki rezerwowych. Z drużyną na Camp Nou pojedzie raczej w roli statysty, aby podobnie jak Ronaldo na mundialu w 1994 roku, zbierać cenne doświadczenie, przypatrując się spotkaniu z ławki rezerwowych.

Przewidywane składy

FC Barcelona: Ter Stegen – Semedo, Pique, Lenglet, Alba – Busquets, Artur, Roberto, Rakitić – Coutinho, Suarez.

Real Madryt: Courtois – Nacho, Varane, Ramos, Marcelo – Casemiro, Modrić, Kroos, Isco – Bale, Benzema.