| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Lechia Gdańsk o fotel lidera, Arka o pierwsze ekstraklasowe zwycięstwo nad rywalem zza miedzy – taka była stawka derbów Trójmiasta w 13. kolejce polskiej ligi. Rzutem na taśmę swój cel osiągnęli biało-zieloni, którzy wygrali 2:1 (1:1). Zwycięstwo dał golem w doliczonym czasie Flavio Paixao.
Początek spotkania należał do gospodarzy, ale to goście w 11. minucie strzelili gola. Tak przynajmniej się wydawało, po tym jak Maciej Jankowski kopnął piłkę do bramki. Sędzia Bartosz Frankowski po analizie VAR odgwizdał spalonego. Najmocniej odetchnął dzięki temu bramkarz biało-zielonych Zlatan Alomerović, który popełnił błąd. Kopnął w Aleksandara Kolewa. W momencie kontaktu Bułgara z piłką na ofsajdzie był Jankowski.
Zamiast prowadzenia gości na 1:0 wyszli gospodarze. W 26. minucie Filip Mladenović dośrodkował z rzutu rożnego, a Błażej Augustyn skierował piłkę do bramki... plecami.
Wideoweryfikacja najpierw zabrała Arce gola, ale w 35. minucie los się odwrócił. Augustyn popełnił błąd techniczny – piłka spadła mu na rękę. Po obejrzeniu powtórki arbiter wskazał na "wapno". Z 11. metra nie pomylił się Michał Janota i do przerwy było 1:1.
W drugiej części gry długo nie działo się zbyt wiele ciekawego. W 65. minucie Tadeusz Socha sfaulował Lukasa Haraslina i dostał żółtą kartkę. A że kilkanaście minut wcześniej obejrzał pierwszą, ze łzami w oczach opuszczał przedwcześnie boisko. Lechia atakowała, ale niezbyt dynamicznie. Groźnie było po zagraniu Rafała Wolskiego, po którym Frederik Helstrup o mało nie strzelił samobójczego gola. Arkę uchronił refleks Pavelsa Steinborsa.
Gdy wydawało się, że żaden zespół nie przechyli szali na swoją stronę, dwie "główki" dały zwycięstwo Lechii. Joao Nunes dośrodkował do Jakuba Araka, ten zgrał do Paixao, a Portugalczyk nie dał szans bramkarzowi.
Z 25 punktami zespół Piotra Stokowca jest pierwszy. Wyprzedza Jagiellonię Białystok i Legię Warszawa.