Wielkimi krokami zbliża się zwieńczenie największej imprezy League of Legends na świecie. Wielki finał rozgrywek Worlds 2018 rozstrzygnie się już 3 listopada w Korei południowej na Munhak Stadium, który będzie w stanie pomieścić ponad 50 tysięcy fanów starć bohaterów na Summoner's Rift. Zmierzą się w nim drużyny, które będą reprezentować dwa inne kontynenty, a mianowicie Fnatic z Europy oraz Invictus Gaming z Azji. Najważniejsze spotkanie tego turnieju odbędzie się w systemie bo5, czyli do trzech wygranych map.
Obie drużyny pochodzą z tego samego zbioru fazy grupowej. Wtedy to Fnatic jak i Invictus Gaming zakończyły tę część turnieju z takim samym samym bilansem gier, czyli pięciu zwycięstw i jednej porażki. Bezpośrednia konfrontacja zakończyła się wtedy wynikiem 1-1, który jest bardzo dobrym prognostykiem wyrównanego finału mistrzostw świata w League of Legends. IG w swoim meczu półfinałowym pokonało amerykańską ekipą Cloud9, a IG wyeliminowało z rywalizacji G2 Esports z Marcinem "Jankosem" Jankowskim w składzie. Obie te konfrontacje zakończyły się mocno jednostronnymi wynikami, a mianowicie 3:0.
Stawką tego spotkania będzie nie tylko tytuł, ale także i wielkie pieniądze. Najlepsza drużyna na świecie otrzyma przynajmniej 850 tysięcy dolarów, a srebrny medalista dostanie ponad 250 tysięcy.