| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
Bośniacki prawy rozgrywający Azotów Puławy Marko Panić po zakończeniu obecnego sezonu opuści klub i wyjedzie z Polski. 27-latek podpisał w piątek dwuletni kontrakt z występującym w Lidze Mistrzów białoruskim Mieszkowem Brześć. Dla Azotów będzie to poważna strata.
Od kiedy Panić trafił do Puław w lipcu 2017 roku, był zdecydowanym liderem drużyny. W niewiele ponad rok rzucił dla zespołu 277 goli w 53 meczach. Takich statystyk w Azotach nie ma nikt inny, a niewielu lepszych było w całej lidze.
Nic więc dziwnego, że Bośniak przykuł uwagę klubów z zagranicy. Mieszkow to w tym momencie jedna z czołowych drużyn Europy, od lat rywalizująca w Lidze Mistrzów. W trzech ostatnich sezonach klub docierał do fazy TOP 16 rozgrywek.
W Brześciu Panić będzie mógł więc wejść na wyższy poziom. – Bardzo się z tego cieszę. Mieszkow to ambitny projekt, klub świetnie się rozwija. To wspaniale, że będę mógł być jego częścią – stwierdził.
🔥🔥🔥Marko Panich will join our club in the next season!
— Meshkov Brest (@bgkmeshkova) 2 listopada 2018
Welcome, Marko 👏https://t.co/GVjIIp7V1G pic.twitter.com/nAI86OaGSm
Nim Panić trafił do Puław, przez pięć lat grał we francuskim Chambery Savoie. Wcześniej występował w bośniackim Borac Banja Luka.
Jego odejście może być dopiero początkiem zmian na prawym rozegraniu w Puławach. Będący jego zmiennikiem Witalij Titow w maju skończy 39 lat i mało prawdopodobne jest, że dostanie w klubie nowy kontrakt. W tej sytuacji prezes Jerzy Witaszek będzie musiał znaleźć aż dwóch mańkutów.
Azoty w miniony wtorek doznały bolesnej klęski w ligowym meczu z PGE VIVE Kielce (18:35). W przyszłym tygodniu klub rozegra pierwszy mecz w III rundzie eliminacyjnej Pucharu EHF. Jego rywalem będzie islandzki UMF Selfoss.