Przejdź do pełnej wersji artykułu

Niko Kovac: byłoby łatwiej, gdyby Lewandowski trafił

Robert Lewandowski (Ś) po meczu z Freiburgiem (fot. Getty) Robert Lewandowski (Ś) po meczu z Freiburgiem (fot. Getty)

Niko Kovac nie ukrywał rozczarowania po meczu z Freiburgiem, który Bayern tylko zremisował 1:1 (0:0). – Jesteśmy smutni i źli. Objęliśmy prowadzenie w 81. minucie, więc powinniśmy to wygrać – przyznał trener, którego posada jest coraz bardziej zagrożona. Choć dyrektor sportowy twierdzi co innego...

Zobacz jak oceniliśmy występ Roberta Lewandowskiego z Freiburgiem

Czy Kovac może stracić pracę? Proszę was! Co za głupie pytanie... – tak Hasan Salihamidzić zbył dziennikarzy po kolejnym rozczarowującym meczu. Dla Bayernu było to już czwarte z rzędu spotkanie u siebie bez zwycięstwa.

Nie wiem jak to zmienić. Musimy usiąść i to przeanalizować. Mieliśmy 70 procent posiadania piłki, 15 rzutów rożnych, ale nie umieliśmy zamienić tego na gole. Przez 80 minut graliśmy 30 metrów od bramki rywali – narzekał dyrektor sportowy Bayernu.

A co miał do powiedzenia Kovac? – Powinniśmy prowadzić po okazji Roberta Lewandowskiego z 26. minuty. Wtedy byłoby nam dużo łatwiej. Podkręciliśmy obroty po przerwie, wyszliśmy na prowadzenie i jako Bayern nie mamy prawa tego wypuścić – podkreślał.

W 89. minucie powinniśmy wybić piłkę zamiast próbować ją rozgrywać od tyłu. Ale czasu nie cofniemy. We wrześniowym meczu z Augsburgiem też straciliśmy gola na minutę przed końcem. W sumie to daje roztrwonione cztery punkty – przypomniał. Cztery punkty – tyle właśnie Bayern traci do Borussii Dortmund przed Der Klasiker w przyszłą sobotę.

O swojej taktyce na ten mecz opowiedział też trener gości Christian Streich. – Zdecydowaliśmy się zagrać głęboko, bo wielu naszych piłkarzy ma kontuzje, a za sobą mieliśmy mecz pucharowy w środku tygodnia. Dobrze się broniliśmy, a na koniec mieliśmy też trochę szczęścia. Przeciw Bayernowi gra się ekstremalnie trudno broniąc tak głęboko. Ale przeciwko nam też nie gra się łatwo – moi chłopcy biegali jak szaleni! – opisał Christian Streich.

Niko Kovac (fot. PAP/EPA) Niko Kovac (fot. PAP/EPA)

Nerwowa żona Muellera

O tym, że w Monachium jest coraz bardziej nerwowo, świadczy też zamieszanie wokół... wpisu na Instagramie żony Thomasa Muellera, Lisy. "Zajęło mu ponad 70 minut, żeby dojść do oczywistego wniosku..." – napisała pani Mueller z trybun, gdy Kovac w końcu zdecydował się wpuścić jej męża z ławki rezerwowych.

Nie ma o czym mówić. Przecież tego nie napisał Thomas – uciął temat Kovac, zapytany o to przez dziennikarzy. Rozczulająca była też odpowiedź Muellera. – To było napisane w emocjach. Nie uważam, że to super zachowanie. Ale co mam zrobić? Ona po prostu mnie kocha – skwitował z uśmiechem reprezentant Niemiec.

Thomas Mueller (L) i Niko Kovac (fot. Getty)
Źródło: Sport.tvp.pl
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także