| Piłka ręczna / Europejskie puchary
Michał Daszek opuścił szpital po urazie głowy, którego doznał w sobotnim meczu Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych z Dinamem Bukareszt (29:28). Skrzydłowy Orlen Wisły Płock oraz reprezentacji Polski odpocznie w środku tygodnia i opuści ligowy mecz Nafciarzy. Do gry ma wrócić na weekendowe spotkanie Champions League z norweskim Elverum.
Daszek w końcówce sobotniego spotkania został trafiony w głowę łokciem przez jednego z rywali. W pomeczowych rozmowach wspominał o bolesnym uderzeniu, przez które... nie pamięta ostatnich minut meczu.
Jak pisaliśmy, 26-latek w niedzielę poczuł się gorzej i trafił do płockiego szpitala na obserwację. Tam miał przejść w poniedziałek badania.
Reprezentant Polski tego samego dnia opuścił szpital i pojawił się na treningu Wisły. Na razie w roli obserwatora. – Michał Daszek przeszedł dalsze badania i jego stan zdrowia nie budzi niepokoju – przekazał płocki klub.
Michał #Daszek przeszedł dalsze badania i jego stan zdrowia nie budzi niepokoju. Nadal będzie pod obserwacją, ale liczymy, że na mecz z Elverum będzie już w dobrej formie. Na dzisiejszym treningu jednak tylko w roli obserwatora. #Nafciarze pic.twitter.com/5wOrTuTBal
— SPR Wisla Plock (@SPRWisla) 5 listopada 2018
Skrzydłowy pozostanie pod obserwacją w najbliższych dniach, przez co nie wystąpi we wtorkowym meczu PGNiG Superligi z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Do gry ma wrócić na sobotnie spotkanie Ligi Mistrzów z Elverum Handball. – Liczymy, że będzie już w dobrej formie – dodał klub.
W starciu z Dinamem Daszek rzucił siedem goli, dzięki czemu po raz pierwszy w sezonie wybrany został przez EHF do drużyny kolejki rozgrywek.
Po zwycięstwie nad Dinamem (29:28) Wisła ma na koncie osiem punktów i jest druga w tabeli grupy D. Jej najbliższy rywal ma taki sam dorobek i jest trzeci.