Tottenham Hotspur wyrasta na prawdziwego czarnego konia rozgrywek Ligi Mistrzów. Zespół prowadzony przez Harry'ego Redknappa wygrał na San Siro z Milanem 1:0 i jest bliski awansu do ćwierćfinału rozgrywek. Gola na wagę wyjazdowego zwycięstwa Kogutów, strzelił Peter Crouch w 80. minucie spotkania.
O pierwszej połowie meczu można powiedzieć jedynie, że się odbyła. Milan grał piłkę archaiczną, pozbawioną pomysłu i jakiegokolwiek polotu. Tottenham po bardzo dobrych pierwszych fragmentach spotkania z każdą minutą dostosowywał się do poziomu gry rywali.
Jedyną groźną sytuację kibice na San Siro zobaczyli w 18. minucie kiedy... Christian Abbiati na noszach i w kołnierzu ortopedycznym opuścił boisko z urazem szyi. Pierwszego bramkarza Milanu zastąpił rezerwowy Marco Amelia.
Yepes groźniejszy od Ibry
Po przerwie kibice mogli mieć wrażenie, że na plac gry wyszły dwie inne drużyny. Gospodarze z pasją ruszyli na rywali przez co... omal nie stracili gola. Rafael van der Vaart zauważył wysuniętego przed bramkę Amelię i sprytnym strzałem próbował go przelobować. Piłka przeleciała nad bramkarzem, ale o centymetry minęła również słupek.
Odpowiedź Milanu przyszła natychmiast. Seria rzutów rożnych i w końcu do dośrodkowania idealnie wyszedł Mario Yepes. Piłka po strzale defensora Rossonerich zmierzała w samo okienko, lecz ku rozpaczy fanów na San Siro, Heurelho Gomes fantastyczną robinsonadą zażegnał niebezpieczeństwo.
Po kilku nerwowych minutach pełnych brzydkich fauli i wzajemnych prowokacji, Yepes znowu spróbował zaskoczyć golkipera gości. Po dośrodkowaniu Thiago Silvy Kolumbijczyk zrobił wszystko jak trzeba, ale ponownie kapitalnym refleksem popisał się Gomes.
Lennon jak Usain Bolt
Kiedy Milan dokręcał śrubę i gol dla gospodarzy wydawał się kwestią czasu, Koguty wyprowadziły zabójczą kontrę. Z piłką przez pół boiska niczym sprinter wystrzelił Aaron Lennon, minął Yepesa i dograł na pustą bramkę do Peter Croucha. Angielski wieżowiec bez problemów skierował piłkę do siatki i popularni Spurs na dziesięć minut przed końcem spotkania objęli prowadzenie.
Piłkarze Milanu raz jeszcze spróbowali złamać defensywę gości i udało im się to w 95. minucie spotkania. Sędzia jednak nie uznał wspaniałej bramki Zlatana Ibrahimovicia, bo Szwed zrobił sobie miejsce do strzału odpychając Michaela Dawsona. Chwilę później arbiter Stephane Lannoy zagwizdał po raz ostatni i Tottenham przystąpi do rewanżu na White Hart Lane z jednobramkową zaliczką.
AC Milan - Tottenham Hotspur 0:1 (0:0)
Bramka: Peter Crouch 80
Milan: Abbiati (18. Amelia) - Abate, Nesta, Yepes, Antonini - Gattuso, Silva, Flamini, Robinho, Seedorf (46. Pato) - Ibrahimovic
Tottenham: Gomes - Corluka, (59. Woodgate), Gallas, Dawson, Assou-Ekotto - Lennon, Palacios, Sandro, Pienaar (77. Kranjcar), van der Vaart (62. Modrić) - Crouch
Żółte kartki: Flamini, Yepes, Gattuso (wszyscy Milan)
Sędziował: Stephane Lannoy (Francja)
Czytaj także: Raul dał remis Schalke i wyśrubował rekord