| Piłka ręczna / Europejskie puchary
Piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce w siódmej kolejce Ligi Mistrzów zmierzą się w sobotę na wyjeździe z Mieszkowem Brześć. – Nastawiamy się na twardy bój, mistrz Białorusi to bardzo niebezpieczny przeciwnik – mówi rozgrywający Mariusz Jurkiewicz. W kieleckim zespole zabraknie kontuzjowanego Michała Jureckiego.
Kapitan mistrzów Polski w minionym tygodniu doznał urazu pachwiny na jednym z treningów tuż przed spotkaniem z FC Barcelona Lassa (27:31). Kontuzja nie była poważna, ale trener Tałant Dujszebajew nie chciał ryzykować zdrowia swojego zawodnika. Odpocząć da mu również i w sobotę.
VIVE nie ma wyjątkowo dobrych wspomnień z niedawnych starć z Mieszkowem. W poprzedniej edycji Ligi Mistrzów na inaugurację rozgrywek kielczanie przegrali na Białorusi 25:28.
– To było ponad rok temu. Nie ma sensu porównywać tamtego spotkania, z tym które jest przed nami. W obu drużynach przed tym sezonem doszło do sporych zmian. Teraz liczy się tylko najbliższe 60 minut meczu w Brześciu – podkreśla Jurkiewicz.
Mistrz Białorusi po sześciu kolejkach ma na swoim koncie dwa zwycięstwa i zajmuje szóstą lokatę w tabeli grupy A. – Nie patrzymy na ich dotychczasowy dorobek, bo to zespół, który do końca w każdym meczu walczy o wygraną. Z węgierskim Veszprem przegrali dopiero w ostatnich sekundach, to najlepiej świadczy o ich możliwościach. We własnej hali zawsze wyglądają bardzo dobrze. Do dyspozycji, którą prezentują na co dzień, dodają jeszcze swobodę. To bardzo niebezpieczny przeciwnik – ostrzega były reprezentant kraju.
Jurkiewicz wrócił niedawno do gry po długiej przerwie spowodowanej problemami ze zdrowiem. W trakcie wakacji kolec drzewa owocowego przebił mu na wylot palec wskazujący lewej dłoni. W ranę wdało się zakażenie, 37-latek przeszedł trzy zabiegi czyszczenia rany. Groziła mu amputacja, ale na szczęście udało się jej uniknąć. Jurkiewicz stracił jednak czucie w palcu.
– Czuje się już dobrze, ale brakuje mi jeszcze ogrania. Widać to było zwłaszcza w starciu z Azotami. W pojedynku z Barceloną spędziłem już trochę minut na parkiecie w obronie, biegając też do kontr, później rozegrałem już kompletny mecz w Kaliszu. Najważniejsze, że mam już minuty spędzone na parkiecie – zaznaczył. W Kaliszu rzucił sześć goli.
We wtorkowym meczu z Energą MKS wystąpili ponadto wracający do gry po urazach Marko Mamić i Bartłomiej Bis. Pierwszy z nich, od początku sezonu mający problemy z kostką, najprawdopodobniej znajdzie się w składzie na spotkanie w Brześciu.
Spotkanie starych znajomych
Sobotni mecz (godz. 15:00) będzie miał wyjątkowe znaczenie dla prawoskrzydłowego Mieszkowa Darko Djukicia. Serb poprzednie dwa lata spędził w Kielcach. Przed startem tego sezonu w VIVE zastąpił go Arkadiusz Moryto. W składzie mistrzów Białorusi jest ponadto grający rok temu w Polsce Sime Ivić (były gracz Wisły), a zespół prowadzi Manolo Cadenas, który przed laty był trenerem Nafciarzy.
26 - 35
Paris Saint-Germain HB
32 - 33
Fuechse Berlin
32 - 37
Dinamo Bukareszt
29 - 29
Aalborg Haandbold
31 - 24
OTP Bank-Pick Szeged
36 - 27
Kolstad Handball
33 - 37
Veszprem HC
39 - 29
HC Eurofarm Pelister
18:45
Dinamo Bukareszt
18:45
OTP Bank-Pick Szeged