31-letni piłkarz, który nie grał od 18 miesięcy w wyniku kary za doping, może być wzmocnieniem w Premier League? Wierzy w to Manuel Pellegrini, który chce ściągnąć do West Hamu United Samira Nasriego.
Panowie znają się ze wspólnej pracy w Manchesterze City. Nasri przez trzy lata był wyróżniającym się piłkarzem Arsenalu zanim za blisko 30 milionów euro trafił do ekipy Citizens. Później jego kariera nie potoczyła się zgodnie z oczekiwaniami. Powodem był trudny charakter Francuza i jego mało profesjonalne podejście.
W grudniu 2016 głośno było o jego zdjęciu z seksowną właścicielką kliniki medycznej. Partnerka piłkarza oskarżyła go o zdradę, ale Nasri oszukał przede wszystkim kibiców i rywali – w klinice przyjmował kroplówkę dożylną, co jest zabronione w regulaminach antydopingowych.
Gdy sprawa wyszła na jaw, pomocnik został zawieszony na półtora roku. Wcześniej zaliczył jeszcze epizody w Sevilli i tureckim Antalyasporze. Obecnie jest wolnym zawodnikiem, a w zeszłym tygodniu zakończyła się jego kara.
Jak podają brytyjskie tabloidy, 31-letni piłkarz prowadzi obecnie rozmowy z West Hamem. Manuel Pellegrini szuka wzmocnień drugiej linii wobec plagi kontuzji, która dotknęła jego pomocników. Obecnie nie może skorzystać z Andrija Jarmołenki, Manuela Lanziniego, Jacka Wilshere'a i Carlosa Sancheza.
Nasri brał też pod uwagę grę w USA, ale kluby MLS nie są w stanie spełnić jego wymagań finansowych. Dwukrotny mistrz Anglii oczekuje zarobków na poziomie 100 tysięcy funtów tygodniowo. W grę wchodził jeszcze Everton, ale jego menedżer, Marco Silva, uznał, że Francuz "nie pasuje do profilu wiekowego zawodników pożądanych przy Merseyside". Czyli, po prostu, jest za stary.