Agnieszka Radwańska po trzynastu latach w cyklu WTA odeszła na sportową emeryturę. Sukcesów, kapitalnych spotkań i znakomitych zagrań nie brakowało. Zapraszamy na podsumowanie kariery krakowianki.
A jak apartamenty
Radwańska zarobiła na korcie niespełna 28 milionów dolarów i choć zakończyła już karierę, to na tym nie koniec. Polka inwestuje głównie w nieruchomości, a hitem stały się oddane w ostatnim czasie do użytku luksusowe apartamenty w Krakowie. Lokalizacja znakomita (przy samym Rynku), a każdy z pokoi wystrojem przypomina miasto, w którym "Isia" wygrała turniej.
B jak "Boddy Issue"
Magazyn ESPN jak co roku przygotowuje sesję zdjęciową "The Body Issue", promującą zdrowy i sportowy tryb życia. W 2013 jedną z gwiazd była Radwańska, która jak inne modelki i modele pozowała nago. Nad Wisłą zdjęcia wywołały olbrzymią awanturę. "Zdjęcia nie miały nikogo urazić, a odczytywanie ich jako niemoralne jest wyraźnie sprzeczne z profilem magazynu ESPN" – napisała Radwańska na Facebooku.
C jak Celt
Początkowo para starała się ukrywać związek, ale z czasem tajemnica wyszła na jaw. Dawid Celt zawodowo był sparingpartnerem i drugim trenerem Radwańskiej, prywatnie jest jej mężem. Na ceremonii pojawiło się wiele znanych nazwisk ze świata sportu i showbiznesu, a ślub okrzyknięto jednym z najpiękniejszych w 2017 roku.
D jak dziadek
Gdyby nie Władysław Radwański, to być może Agnieszka Radwańska nie byłaby zawodową tenisistką. Były hokeista wyprzedając rodzinny majątek, w pewnym momencie jako jedyny finansował karierę wnuczki. – Jeszcze kilka lat temu mieszkaliśmy razem z dziadkami i jeździliśmy starym samochodem. Pamiętam, jak dziadek musiał sprzedać jeden ze swoich obrazów, żebyśmy miały za co pojechać na kolejny turniej – zdradziła swego czasu Radwańska na łamach "Super Expressu". Władysław Radwański zmarł po długiej walce z chorobą w sierpniu 2013 roku.
E jak Eastbourne
Na trawiastych kortach w Eastbourne Radwańska przeżyła jeden z najdziwniejszych momentów w karierze. Gdy Polka zbierała się do serwisu, zaatakowała ją... mewa. Komentujący mecz Jacek Jońca zażartował nawet, że to był "atak albatrosów".
F jak Fibak
Najwierniejszy kibic Radwańskiej. Nawet, gdy krakowianka nie była w najlepszej dyspozycji, to Wojciech Fibak zawsze w nią wierzył. – To najładniej grająca tenisistka na świecie. Gdyby Polka urodziła się, powiedzmy 10-15 lat wcześniej, gdy liczyła się głównie technika, a nie siła, to byłaby dziś bardzo utytułowaną zawodniczką – przyznał na naszych łamach po triumfie Polki w WTA Finals.
G jak Goerges
Tuż przed igrzyskami olimpijskimi w 2012 roku awansowała do finału wielkoszlemowego Wimbledonu. Na tych samych kortach w Londynie miała zdobyć medal dla Polski, ale odpadła już w 1. rundzie, a jej pogromczynią została Julia Goerges z Niemiec. – Łatwo przyszło, łatwo poszło. Repasaży u nas nie ma, ale jeszcze zobaczymy. Teraz lecimy do wioski – przyznała po meczu i po tej wypowiedzi w kraju spadła na nią fala krytyki. W sumie wystąpiła na trzech igrzyskach, ale z dziewięciu spotkań wygrała tylko dwa (jeden w singlu, jeden w deblu).
H jak horrory
Komedia i właśnie horrory to ulubione gatunki filmowe Radwańskiej. – Z filmów trzymających w napięciu to byłam na "Pile VI". Jeżeli ktoś jest w stanie wytrzymać na takim kinie, bo niektórzy wychodzili z sali. To jest klasyka horroru i chyba najlepszy horror jaki powstał. Bo to nie jest typowa papka, że potwory jedzą ludzi, tylko fajne kino – przyznała w 2009 roku na łamach portalu interia.pl.
I jak Isia
Skąd się wziął pseudonim Radwańskiej? – Kiedy byłam bardzo mała i dopiero zaczynałam mówić, długo nie potrafiłam dobrze wypowiedzieć swojego imienia. Zamiast "Agnieszka", mówiłam "Agnisia", a właściwie to "Isia" – wspomniała w jednym z wywiadów.
J jak J&S Cup
To właśnie na kortach Warszawianki w 2006 roku wszystko się zaczęło. Radwańska w debiucie w cyklu WTA pokonała Anastazję Myskinę i z miejsca zjednała sobie serca kibiców. O turnieju z J&S Cup Polka zawsze wypowiadała się w samych superlatywach.
K jak kontuzje
To właśnie przez kłopoty ze zdrowiem Radwańska zdecydowała się na zakończenie kariery. "Nie mogłam już trenować jak dawniej, a organizm i tak coraz częściej odmawiał posłuszeństwa. W trosce o swoje zdrowie, z pełną świadomością obciążenia, jakie niesie rywalizacja na tak wysokim poziomie, nie jestem już w stanie zmobilizować swojego organizmu do jeszcze większej eksploatacji" – napisała na Facebooku.
L jak lakier do paznokci
Jak każda kobieta, Radwańska zawsze dbała o wygląd. Także na korcie. – Wyjeżdżając, mogę zapomnieć wszystkiego. Oprócz strojów na kort, rakiet, butów i właśnie lakierów. Spędzam godziny na kortach. Sportowe ubranie to mój standard. Wiadomo jak wyglądam podczas gry: zmęczona, czerwona i spocona. Włosy zawsze w kitkę. To chociaż paznokcie mam ładne – zdradziła w rozmowie z magazynem "Viva!".
Ł jak łasuch
Największa kulinarna słabość Radwańskiej? Sernik. W rozmowie z magazynem "Viva!" zdradziła że jest wielkim łasuchem i poza sernikiem uwielbia także czekoladę. – Jestem także fanką chińskiego i japońskiego jedzenia. Przepadam za sushi. Do gustu przypadła mi także kuchnia włoska. Będąc we Włoszech codziennie jem pasty, pizze lub sałatki w lokalnych restauracjach.
M jak matura
Wchodząc na salę towarzyszyły jej kamery i fotoreporterzy. – Powiedziała mi: "Muszę zdać, żeby nie było obciachu". Jak rzekła, tak zrobiła i to z całkiem niezłym wynikiem. Cała Agnieszka - zaznaczył na łamach portalu krakow.sport.pl Marek Florczyk, wychowawca Radwańskiej.
N jak Navratilova
W grudniu 2014 roku Radwańska poinformowała, że do jej sztabu dołączyła legendarna tenisistka, Martina Navratilova. Apetyty były duże, jednak dużej chmury nie było deszczu. Nawet kropelki. Panie rozstały się w kwietniu 2015. W zgodzie.
O jak ostatni mecz
20 września 2018 – tego dnia Radwańska rozegrała ostatnie spotkanie w karierze. W Seulu przegrała z Iriną-Camelią Begu. Wtedy jeszcze nikt nie przypuszczał, że więcej na korcie jej nie zobaczymy.
P jak przyjaciółki
Radwańska przyjaźniła i przyjaźni się dalej z wieloma tenisistkami, ale najbliżej zawsze było jej do zawodniczek, które mają polskie korzenie. To Angelique Kerber oraz Caroline Wozniacki, która w wielkim stylu podziękowała Radwańskiej za te wszystkie lata na korcie i poza nim.
R jak rodzice
Ojciec Robert też był tenisistą, ale uprawiał również łyżwiarstwo figurowe. To pod jego wodzą Radwańska zagościła na salonach. Z kolei mama Marta zajmowała się finansami córek, które mogły skupić się wyłącznie na sporcie.
S jak Singapur
Największy sukces w karierze Radwańskiej miał miejsce właśnie w Singapurze. W 2015 roku Polka triumfowała w kończącym sezon turnieju WTA Finals, pokonując w finale Petrę Kvitovą. Co ciekawe krakowianka przegrała wtedy dwa pierwsze spotkania w fazie grupowej i rzutem na taśmę awansowała do półfinału.
T jak torebki
Radwańska kolekcjonuje torebki i szpilki. – Kupuję je sobie tylko wtedy, kiedy wygrywam turniej. To nagroda. Na pocieszenie po przegranej torebki nie kupuję - wyznała na łamach "Newsweeka".
U jak Urszula
Młodsza siostra, która na każdym kroku powtarzała, że Agnieszka jest jej najlepszą przyjaciółką. "Siostrzyczko, zawsze byłaś i nadal będziesz dla mnie ogromną motywacją! Ogromny szacunek za wszystko co osiągnęłaś w tenisie! Na korcie już się nie spotkamy, ale za to będzie więcej czasu na spotkania przy kawie" – napisała na Twitterze.
W jak Wimbledon
Ukochany turniej Radwańskiej i zarazem największy wielkoszlemowy sukces w karierze. W 2012 roku Polka dotarła do finału, w którym po trzysetowej walce uległa Serenie Williams. Najbardziej jednak szkoda kolejnej edycji, gdy w półfinale w trzeciej partii prowadziła już 3:0 z Sabine Lisicki, a w finale czekała Marion Bartoli. Niestety Niemka odrobiła straty i to ona zagrała o tytuł z Francuzką.
Z jak zagranie roku
Nagroda po raz pierwszy została przyznana w 2013 roku i zgarnęła ją Radwańska, która w sumie triumfowała pięć razy z rzędu. Jest duża szansa, że takiej serii nikt szybko nie powtórzy. Będziemy tęsknić za tymi zagraniami...