W nocy z poniedziałku na wtorek w pożarze domu w Hipolitowie zginął Andrzej Gmitruk. Śmierć wybitnego trenera jest szeroko komentowana przez środowisko pięściarskie. – Nie wiem czemu się tak dzieje, że tacy ludzie odchodzą – napisał na Twitterze Artur Szpilka.
Szpilka był ostatnim zawodnikiem, w którego narożniku stanął Gmitruk. Działo się to w trakcie gali KnockOut Boxing Night 5 w Gliwicach. Jego bokser wygrał na punkty z Mariuszem Wachem. "Jest mi bardzo przykro i nie wiem co powiedzieć ... ale dziś w nocy odszedł jeden z największych kozaków jakich znałem Andrzej Gmitruk" – napisał pięściarz.
Załamy śmiercią trenera jest także Maciej Sulęcki. "To jest jakiś dramat. Nie wierzę... wiadomo co z jego chorą żoną i córeczka?" – pytał inny z jego podopiecznych. Z informacji, które udało nam się ustalić w pożarze zginęła jedna osoba. – Zapalił się taras, który przylegał do budynku. Śmierć poniosła jedna osoba. Przyczyny będzie ustalała prokuratora – powiedział nam młodszy aspirant Piotr Jałocha z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Mińsku Mazowieckim.
Gmitruk znany był nie tylko jako świetny trener, ale i ceniony komentator telewizyjny. Był ekspertem magazynu Ring TVP Sport. – Wczoraj miałem dzwonić do Trenera Andrzeja Gmitruka i zapraszać na kolejny komentarz. Poczekałem. Nie zdążyłem. Pustka wokół. Brak słów. Koszmarny dzień. Spoczywaj w pokoju, Mistrzu – napisał dziennikarz TVP Sport, Piotr Jagiełło.
Poruszenia nie krył też ekspert TVP Sport – Leszek Dudek. "Niewypowiedziana strata dla boksu. W tym roku znów był na ustach wielu, wrócił do trenowania, miał pod sobą tyle talentów, mówił o wielkich planach. Bez AG nie zakochałbym się w boksie Gołoty czy Adamka" – przyznał.
Tragiczna wieść poruszyła też ministra sportu Witolda Bańkę, a także dyrektora TVP Sport Marka Szkolnikowskiego. "Tyle razy Pan upadał żeby powstać silniejszym. Mieliśmy przecież tyle planów... to jakiś ponury żart. To na pewno tylko knockdown..." – napisał ten drugi.