Tak nieprzewidywalnego sezonu w lidze hiszpańskiej nie było od dawna. Po trzynastu kolejkach liderem w tabeli jest nie Barcelona, nie Real Madryt czy Atletico, ale Sevilla. Drużyna Pablo Machina udało się wyprzedzić bardziej faworyzowanych rywali dzięki niedzielnym zwycięstwie nad Realem Valladolid.
Valladolid, które przed sezonem zostało kupione przez Ronaldo, w tym sezonie spisywało się nadspodziewanie dobrze. W ostatnich tygodniach rezultaty zespołu stały się jednak słabsze, a zła passa została podtrzymana w niedzielę.
Sevilla strzeliła w tym meczu tylko jednego gola – w 30. minucie po ładnej akcji indywidualnej Pablo Sarabia dobrze dośrodkował do Andre Silvy, a Portugalczyk pewnym uderzeniem głową wbił piłkę do bramki.
Strzelony gol nie sprawił, że gospodarze chcieli pójść za ciosem. Odwrotnie, wycofali się, a coraz częściej atakowało Valladolid. Tyle że na posterunku był Tomas Vaclik. Czech bronił bardzo solidnie, nie pozwalając, aby piłka przekroczyła linię bramkową.
W efekcie Andaluzyjczycy zapisali na swoim koncie trzy punkty, dzięki którym Sevilla zajmuje obecnie pierwsze miejsce w tabeli. Zespół Machina ma punkt przewagi nad Barceloną i dwa nad Atletico.