Zwycięstwo nad Holandią przybliży reprezentację Polski koszykarzy do wyjazdu na mistrzostwa świata w Chinach. O triumf w Den Bosch wcale nie musi być łatwo. Pomarańczowe Lwy w eliminacjach do przyszłorocznego mundialu spisują się nad wyraz dobrze. – Naszym największym atutem jest trener i znakomita defensywa – stwierdził dla SPORT.TVP.PL Henk Pieterse, były koszykarz, który ma na koncie 101 meczów dla Oranje. Transmisja od godziny 19:35 w TVP Sport, na SPORT.TVP.PL oraz w aplikacji mobilnej.
Koszykówka w Holandii znajduje się od lat w cieniu innych dyscyplin. W popularyzacji nie pomagały w ostatnich latach wyniki, które osiągała kadra. Czwartkowi rywale biało-czerwonych nie byli w stanie przez 25 lat zakwalifikować się na żadną wielką imprezę. Na mistrzostwa Europy wrócili dopiero przed trzema laty. Turnieju jednak nie podbili, bo wygrali zaledwie jedno spotkanie i wrócili do domu po fazie grupowej.
Co ciekawe w trakcie słabszego okresu holenderskiej koszykówki sytuacja kadrowa wcale nie wyglądała tak źle jak wyniki. Pomarańczowe Lwy miały dwóch reprezentantów w najlepszej lidze świata – NBA. Francisco Elson, mistrz z San Antonio Spurs, sporadycznie odpowiadał na powołania i pomagał zespołowi. Kadrą nie interesował się inny zawodnik wywodzący się z Holandii – Dan Gadzuric.
Brak wyników szedł też w parze z zainteresowaniem. Mecze narodowej reprezentacji były rozgrywane Topsportcentrum w Almere. Trzytysięczny obiekt świecił zazwyczaj pustkami, a na trybunach próżno było się dopatrzeć przedstawicieli mediów. Mała wzmianka z wynikiem – to wszystko, na co mogli liczyć sympatycy koszykówki.
Odbudowa z gruzów
Odbudowa zazwyczaj wymaga drastycznych kroków. Tak było w przypadku Holendrów, których reprezentacja miała zostać rozwiązana w 2012 roku. Rodzimy związek tłumaczył taką decyzję brakiem środków na funkcjonowanie kadry.
Do najgorszego nie doszło, dzięki uporowi zawodników, którzy nie mogli pogodzić się z taką decyzją. Pomogła też liga, która uczestniczyła w rozmowach z nowym sponsorem, kanałem telewizyjnym – Sport1. Dzięki wsparciu koszykarze mogli wziąć udział w eliminacjach mistrzostw Europy 2015, które zakończyły się sukcesem.
Awans na europejski czempionat rodził się jednak w wielkich bólach i nie byłoby go bez uporu selekcjonera Toona van Helfterena. Problemy finansowe związku, mimo pomocy telewizji, nadal dawały o sobie znać, co wpływało na nastawienie koszykarzy do reprezentacji. Z wyselekcjonowanej grupy 42 zawodników na pierwsze zgrupowanie przyjechało zaledwie… siedmiu.
Doświadczony szkoleniowiec nie załamał rąk i szybko postarał się o rozgłos. Holendrzy pojechali na EuroBasket, kosztem Czarnogóry, która była zdecydowanym faworytem do zajęcia drugiego miejsca w grupie eliminacyjnej. Na turnieju już w pierwszym meczu pokonali Gruzję, ale później przyszły porażki m.in. z Chorwacją i Grecją. Wstydu jednak nie było, bo oba spotkania z potęgami europejskiego basketu zakończyły się przegranymi kilkoma punktami.
– Van Helfteren to znakomity fachowiec. Opiekuje się zawodnikami i walczy o to, żeby mogli przygotowywać się do gry, w jak najlepszych warunkach. Nie ma wielkiego ego. Potrafi schować się w cieniu, mimo że to on jest głównym architektem naszych ostatnich dobrych wyników. To wielki fan Boston Celtics, który wyznaje filozofię tej drużyny. W kadrze nie grają najlepsi koszykarze, ale ci którzy pasują do jego koncepcji – tłumaczy nam Pieterse.
Kadra bez gwiazd
Biało-czerwoni są faworytami czwartkowego spotkania, ale muszą uważać, bo Holandia to u siebie bardzo groźny zespół. W trwających eliminacjach mistrzostw świata przekonali się o tym Włosi i Chorwaci. O sile drużyny może świadczyć też znakomity bój na wyjeździe z Litwą. Zespół van Helfterena przegrał zaledwie dwoma punktami po dwóch dogrywkach. Polacy o takim wyniku przeciwko temu rywalowi mogli tylko pomarzyć.
Pomarańczowe Lwy to zespół bez wielkich gwiazd. Najlepszy zawodnik Charlon Kloof gra dla UCAM Murcia. O jego umiejętnościach mogli przekonać się kibice Anwilu Włocławek. Rozgrywający zdobył przeciwko mistrzom Polski 15 punktów i poprowadził hiszpański zespół do pewnego zwycięstwa.
Większość kadry występuje jednak w rodzimej lidze, która nie może równać się z Energa Basket Ligą. Siłą reprezentacji rywali jest kolektyw i bardzo dobra defensywa. W wygranych domowych spotkaniach rywale rzucali im zaledwie nieco ponad 60 punktów.
Selekcjoner rywali nie boi się odważnie stawiać na młodzież. Kiedy w Polsce po powołaniu Łukasza Kolendy ruszyła debata o jego słuszności, van Helfteren powołał jeszcze młodszego Keye van der Vuurst de Vriesa. 16-latek znalazł się w meczowej dwunastce. Jeśli zagra z Polską, to będzie najmłodszym debiutantem w historii holenderskiej koszykówki.
Przewidywana pierwsza piątka reprezentacji Holandii na mecz z Polską:
Charlon Kloof, Worthy de Jong, Thomas van der Mars, Yannick Franke,
Roeland Schaftenaar
Następne
88 - 76
Francja
82 - 69
Polska
91 - 96
Hiszpania
54 - 95
Francja
87 - 90
Polska
93 - 85
Włochy
107 - 96
Grecja
100 - 90
Finlandia
94 - 88
Czechy
86 - 94
Włochy
94 - 86
Chorwacja
86 - 94
Polska
102 - 94
Litwa
85 - 79
Czarnogóra
88 - 72
Belgia
86 - 87
Francja
96 - 69
Polska
88 - 77
Izrael
88 - 67
Holandia
56 - 90
Włochy
69 - 90
Grecja
90 - 85
Ukraina
71 - 106
Niemcy
82 - 88
Słowenia
87 - 70
Bośnia i Hercegowina
73 - 81
Czarnogóra
odwołany
Rosja
80 - 89
Belgia
69 - 72
Hiszpania
78 - 89
Serbia