29 lis 2018 | Siatkówka / Rozgrywki Ligowe

"Titanic tonie. Odejście Kurka to początek lawiny". Upadek Stoczni Szczecin

Piotr Jagiełło

Bolesny przewrót w Stoczni Szczecin. Bartosz Kurek rozwiązał kontrakt z klubem PlusLigi, a to prawdopodobnie nie koniec problemów. – Titanic tonie, okazało się to wydmuszką i niewypałem – mówi w rozmowie z dziennikarzem TVP Sport Filipem Czyszanowskim były reprezentant kraju i zawodnik Morza Szczecin, Witold Roman.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Stocznia nie płaci siatkarzom. Kurek już odszedł!

Witold Roman o Stoczni Szczecin:

–Używając pewnej analogii, można powiedzieć, że Titanic tonie. Wydawało się, że będzie to olbrzymi projekt z wielkim budżetem i znaczącymi nazwiskami. Okazało się to wydmuszką i niewypałem. Ten projekt mógł pokazać wielkość kolejnej drużyny na arenie międzynarodowej.

O odejściu Bartosza Kurka:

– Myślę, że klub ze Szczecina rozumie podejście Kurka. Skoro zgadza się z tym, to oznacza, że nie widzi w tej chwili perspektyw. Oczywiście źle się dzieje i obawiam się, że to będzie dopiero początek lawiny. Jeśli taka gwiazda umyka, to popłoch rodzi się w głowach większości zawodników, którzy zapewne myślą o pakowaniu się. Z drugiej strony, dla Bartka to był jeden z ostatnich momentów, by zmienić ligę, aby móc odrobić pieniądze. Możliwość pozyskania pieniędzy ze Szczecina bardzo odłożyły się w czasie.

O popełnionych błędach:

– Takich przypadków, również w siatkówce, mamy więcej. Dziwię się prezesowi klubu, który tę działalność prowadził od wielu lat, również biznesową. Wie, jak poruszać się w środowisku finansowym. Wie również, że jeśli nie ma się podpisów, to nie obiecuje się gruszek na wierzbie. Gdy nie ma finansów na koncie, to nie podpisuje się milionowych kontraktów. Z drugiej strony, używając terminologii stoczniowej, rozumiem, gdy chce się ratować cokolwiek z płonącego okrętu.