| Piłka ręczna / Reprezentacja kobiet
Przed rozpoczynającymi się w czwartek mistrzostwami Europy piłkarek ręcznych trenerka Metraco Zagłębia Lubin i była reprezentantka kraju Bożena Karkut uważa, że Polki stać we Francji na awans do kolejnej rundy: – Trzeba zagrać z wiarą w sukces – mówi. Transmisje wszystkich meczów w TVP Sport, na SPORT.TVP.PL i w aplikacji.
Polska w pierwszej fazie mistrzostw zmierzy się z Serbią, Danią i Szwecją. Na otwarcie turnieju biało-czerwone zagrają w piątek z Serbkami (mecz o godz. 18:00). Zdaniem Karkut, będzie to bardzo ważne spotkanie w kontekście całego turnieju.
– Istotne jest, aby dobrze "wejść" w turniej. Serbki odniosły sukces na mistrzostwach świata organizowanych u siebie, gdzie sięgnęły po srebro, ale od tamtej pory grają bez większych sukcesów. Pukają do czołówki, ale nie mogą do niej wejść. Jest to oczywiście silny zespół, ale nie ze ścisłego topu – ocenia Karkut.
– Grają specyficzną piłkę ręczną. Ważne będą pierwsze minuty. One lubią na początku ostrą obroną pokazać, kto rządzi na boisku i jeszcze przy tym demonstrować radość z tego. Tym się nakręcają. Trzeba im odpowiedzieć tym samym i nie pozwolić nabrać pewności siebie. Jak coś im zaczyna nie wychodzić, to dużo tracą, bo szybko się denerwują – opisuje piątkowe rywalki biało-czerwonych.
Teoretycznie silniejszymi rywalkami w grupie wydają się być jednak Dunki i Szwedki. Przed dwoma laty pierwsze zajęły czwarte miejsce, a drugie ósme. Karkut przyznała, że to mocne zespoły, ale nie są poza zasięgiem Polek.
– To tylko ludzie, a nie maszyny. Dla takich właśnie turniejów trenuje się i uprawia piłkę ręczną, czy jakikolwiek inny sport. Musimy zagrać zespołowo, być drużyną, a wszystko jest możliwe. Nie można myśleć o indywidualnych statystykach, bo nikt nie będzie pamiętał, że ktoś rzucił 15 goli, jeżeli mecz będzie przegrany. Ale za to będzie pamiętane zwycięstwo i każda zawodniczka, która się do tego przyłoży będzie bohaterką. Grupa jest silna, ale można wygrać z każdym – stwierdza.
Następne
Karkut nie ukrywała, że zeszłotygodniowy turniej w Hiszpanii, który był dla biało-czerwonych ostatnim sprawdzianem przed mistrzostwami, napawa ją optymizmem, ale też przyniósł trochę obaw.
– Fajnie wyglądało na przykład szybkie wznowienie i szybkie wyprowadzanie ataków, ale nie wiem, co z lewym rozegraniem i obroną. Bramkarki dobrze się pokazały, ale obrona musi dawać z siebie więcej. To są mistrzostwa, mecze z najlepszymi i nie ma tam chwil na odpoczynek, czy odpuszczenie jakiejś akcji. W takim turnieju jedna akcja, jeden gol może być bardzo cenny, bo później to się wszystko liczy – mówi.
– Nie wiem też czy dziewczyny, które wróciły do gry po kontuzjach, wytrzymają trudny turnieju. Czeka je ostra i twarda walka. W Hiszpanii jednak pokazały, że mogą walczyć z najlepszymi i to jest bardzo pozytywne. Muszą uwierzyć, że stać je na jeszcze więcej – dodała.
Jej zdaniem dla każdej z powołanych przez trenera Leszka Krowickiego zawodniczek turniej we Francji powinien mieć kolosalne znaczenie. – Dla niektórych to może być ostatni wielki turniej i na pewno fajnie chciałyby się zaprezentować. Będą walczyć też o wyjazd na igrzyska olimpijskie. Dla młodszych zawodniczek natomiast to test, że nadają się do reprezentacji i mogą w niej zagościć na dłużej. Jestem przekonana, że żadna z naszych dziewczyn nie pojechała do Francji, aby tylko sobie pograć, ale z nastawieniem, że chce coś osiągnąć. Tylko tak myśląc, można robić wyniki – podkreśliła.
Następne
16:00
Serbia
16:00
Rumunia
16:30
Słowacja
18:00
Litwa
18:00
Czarnogóra
18:30
Macedonia Północna
19:30
Izrael
15:15
Ukraina
15:30
Hiszpania
16:00
Turcja