| Piłka ręczna / Reprezentacja kobiet
Tygodnie przygotowań, godziny treningów, plany, przewidywania, marzenia... Wszystko to zostanie zweryfikowane w piątek, gdy polskie piłkarki ręczne zmierzą się z Serbkami w pierwszym meczu na mistrzostwach Europy we Francji. To będzie spotkanie o wadze finału – w opinii zawodniczek, trenerów i ekspertów – kluczowe w walce o awans do drugiej fazy turnieju. Transmisja w TVP2, TVP Sport, na SPORT.TVP.PL i w aplikacji mobilnej.
Grupa A: Serbia – Polska / godz. 18:00
Transmisja: TVP2 (od 17:45), TVP Sport, SPORT.TVP.PL i aplikacja (od 17:25)
Komentują: Jacek Laskowski, Monika Stachowska
Reporterzy: Sylwia Michałowska, Mariusz Jankowski
Prowadzący studio: Piotr Dębowski
Goście w studio: Romana Roszak, Karolina Szwed-Oerneborg, Anna Wysokińska
Emocje od początku
– W mistrzostwach Europy nie ma meczów bez znaczenia. Ten turniej ma taką formułę, że każde spotkanie jest istotne – mówi Monika Stachowska, była reprezentantka Polski i uczestniczka Euro 2014, a w trakcie tegorocznego turnieju komentator TVP Sport. – Dlatego też nie ma tu miejsca na porażki. Jeśli przegrywasz, to jedziesz do domu albo w drugiej fazie jesteś już bez szans – dodaje.
Dwukrotna półfinalistka mistrzostw świata ma rację: formuła mistrzostw Europy sprawia, że choć do drugiej rundy zapewnią sobie awans trzy z czterech zespołów rywalizujących w grupie, to "zabiorą" do niej punkty wywalczone we wcześniejszej fazie. A miejsce w kolejnej rundzie to większa szansa na wyjazd na igrzyska w Tokio. – I właśnie dlatego mistrzostwa Europy są najtrudniejszym turniejem w piłce ręcznej – podkreśla selekcjoner biało-czerwonych Leszek Krowicki.
Ma na to wpływ też wyrównany poziom czołówki europejskiego szczypiorniaka. Choć faworytkami turnieju są po raz kolejny Norweżki (wygrały sześć z ostatnich siedmiu edycji), a spore szanse daje się też Rosjankom, Holenderkom i Francuzkom, to na dobry wynik – półfinał lub miejsce w czołowej szóstce – stać każdą z pozostałych 12 drużyn. W tym Polki.
Sympatyczny "kawał"
O tym mówił też Krowicki, który w rozmowie z dziennikarką TVP Sport Sylwią Michałowską przyznał: – Na mistrzostwach możemy zrobić sympatyczny "kawał". Tym "dowcipem" byłby już awans do drugiej rundy, zwłaszcza patrząc na wyniki biało-czerwonych w poprzednich turniejach...
Statystyki są bezlitosne: z dziewięciu ostatnich meczów Euro Polki wygrały jeden – cztery lata temu na Węgrzech. Do meczu z Serbkami przystąpią z serią sześciu kolejnych porażek. Prowadzone przez Krowickiego pokonały w dużych turniejach dwóch solidnych rywali – Szwedki i Brazylijki przed rokiem. Kolejnych do tej listy mają dopisać we Francji.
Następne
Polki z czołowymi drużynami Europy potrafią grać, co udowodniły w ostatnim roku, pokonując choćby mistrzynie świata Francuzki, zawsze silne Rumunki czy kolejne rywalki w Euro – Dunki i Szwedki. – To sygnały, które świadczą, że zespół stać na dużo. Życzę dziewczynom, kibicom i sobie, by w końcu udało się nam to potwierdzić w dużej imprezie – dodaje Krowicki.
Silne jak nigdy
O triumf w piątkowy wieczór wcale nie będzie jednak łatwo. Choć w opinii ekspertów Serbki to obok Polek teoretycznie najsłabszy zespół grupy, to belgradzkie media sporo obiecują sobie po występie zespołu Ljubomira Obradovicia. Tym bardziej, że do kadry wróciły "głodne" sukcesów liderki Andrea Lekić i Dragana Cvijić.
Ten duet był w 2013 roku głównym atutem serbskiej kadry, gdy ta kroczyła w ojczyźnie po wicemistrzostwo świata, pokonując w półfinale turnieju Polki 24:18. Później kadrę popsuła typowa bałkańska wojenka – różnice zdań, brak pieniędzy i zaplecza sprawił, że Serbki na jakiś czas wypadły z czołówki. – Ale teraz mogą do niej powrócić. Każda z zawodniczek jest w optymalnym momencie kariery – mówi Żika Bogdanović, dziennikarz i założyciel portalu Handball Planet.
Wspomniany półfinałowy mecz z 2013 roku był przedostatnim z czterech starć Polek z Serbkami. W 2007 roku w dwumeczu eliminacji mistrzostw świata biało-czerwone okazały się lepsze o dwa gole (27:23 i 27:29), a w 2014 roku podczas towarzyskiego turnieju w Umagu wygrały 27:25. Choć minęły ledwie cztery lata, to w obecnych składach jest tylko po sześć zawodniczek grających w tamtym meczu.
Polki przystąpią do piątkowego spotkania w najsilniejszym składzie. W meczowej szesnastce, ogłoszonej w czwartkowy wieczór przez Krowickiego, znalazła się podstawowa obrotowa Joanna Drabik, która w ostatnich dniach miała uraz stopy. Serbki również wystąpią w najmocniejszym zestawieniu.
Mecz Polek z Serbkami będzie pierwszym z trzech piątkowych meczów mistrzostw Europy. O godz. 21:00 zmierzą się grupowe rywalki biało-czerwonych – Dunki i Szwedki. Transmisja w TVP Sport, na SPORT.TVP.PL i w aplikacji. Na tę samą godzinę zaplanowany jest drugi mecz grupy B: Czarnogóra kontra Słowenia. Transmisja na SPORT.TVP.PL i w aplikacji.
Następne