Ryoyu Kobayashi podbije Puchar Świata? Argumenty "za" i "przeciw"

Piotr Żyła mocny jak nigdy? "Rezerwy w każdym skoku"

Argumenty "za"

Moc na progu

– Ma najlepsze odbicie w skokach jakie widziałem od lat – przekonuje Werner Schuster. – To czego mu brakowało w ostatnich to wyczucie lotu. Ale nauczył się latać i w tej chwili jest najlepszy na świecie. Jest też młody więc nie kalkuluje tylko skacze. To czyni go bardzo groźnym rywalem – dodaje trener Niemców. Takie pochwały od jednego z najlepszych specjalistów dają wiele do myślenia. Moc na progu Kobayashi pokazywał jeszcze przed tym sezonem. Sztandarowy przykład to kosmiczna próba w krajowych zawodach na Okurayamie, gdy musiał skracać skok, bo realne było lądowanie za... 155. metrem! Wielkie możliwości pokazał też choćby w ostatniej próbie na Rukatunturi, gdy z obniżonego o dwie belki rozbiegu pofrunął najdalej i wyrównał rekord skoczni.

Przewaga w Pucharze Świata

Po pięciu zawodach Kobayashi wyprzedza drugiego Żyłę o 135 punktów. Oczywiście przed zawodnikami jeszcze 23 konkursy, ale warto spojrzeć w przeszłość. Na tym etapie sezonu z przewagą co najmniej 100 punktów w Pucharze Świata w XXI wieku prowadzili tylko najwięksi. Janne Ahonen, Adam Małysz czy Thomas Morgenstern. Warto też zauważyć, że Ryoyu zaczął cykl od pięciu miejsc na podium. Pod tym względem także zajmuje miejsce wśród najlepszych.

Nowy sztab

Odwilż w Kraju Kwitnącej Wiśni. Przed sezonem pierwszym szkoleniowcem został Hideharu Miyahira, który zastąpił Tomoharu Yokokawę. Ale to nie najważniejsza zmiana. Według informacji, do których dotarł twitterowy profil localSJresults, Japończycy planują starty we wszystkich zawodach Pucharu Świata. Dla porównania rok temu opuścili choćby weekend w Niżnym Tagile, gdzie prowadzenia w Pucharze Świata nie mógł bronić... Junshiro Kobayashi. Jego młodszy brat wystrzelił z formą w bardziej przyjaznych okolicznościach.

Argumenty "przeciw"

Brak doświadczenia

Sprawa kluczowa. Przed tym sezonem Ryoyu nie miał na koncie nawet jednego miejsca na podium w Pucharze Świata, a jego największym osiągnięciem w zmaganiach elity było pobicie rekordu skoczni w Pjongczangu. Czy wytrzyma w newralgicznych momentach sezonu? Przed nim wielce prestiżowy Turniej Czterech Skoczni i mistrzostwa świata w Seefeld. Dwa lata temu objawieniem listopada i grudnia był Domen Prevc, który jednak powoli przestawał odgrywać pierwszoplanową rolę. Szczególnie, gdy do gry w pełni weszli "wyjadacze".

Brak kalkulacji

Ryoyu na razie cieszy się skokami i kapitalną dyspozycją. – Niech tak będzie. Jeżeli teraz ma to tak wyglądać, to niech tak będzie – mówił z nieco tajemniczym uśmiechem Kamil Stoch w Niżnym Tagile. Mistrz olimpijski zdaje się ze spokojem czekać na Turniej Czterech Skoczni. Harmonijnie powinna też wzrastać – przynajmniej według zapowiedzi – forma Norwegów czy Niemców. Tymczasem Kobayashi idzie na "maksa" od początku. Kiedy dopadną go problemy? Tego nie wie nikt...

Wiatr w plecy

– Ryoyu to zawodnik lubiący wiatr pod narty. Potrafi to świetnie wykorzystać. Ale zobaczymy, co wydarzy się, gdy zacznie wiać w plecy – oceniał, jeszcze w trakcie zmagań w Ruce, Apoloniusz Tajner. Szczególnie dwa ostatnie weekendy przyniosły skoki z podmuchami pod narty, ale zmiana kierunku jest w trakcie sezonu nieunikniona i powinna sprzyjać choćby Polakom. Czy rzeczywiście zaszkodzi jednak Kobayashiemu?

***

Do tej pory żaden japoński skoczek nie wygrał Kryształowej Kuli Pucharu Świata. Najbliżej był Kazuyoshi Funaki, który przegrał jednak fascynujący finisz sezonu 1997/98 z Primożem Peterką. Kobayashi ma zatem szanse dokonać czegoś historycznego. Przed nim jednak jeszcze bardzo długa droga.