– Wykorzystuję swoją popularność po to, by pokazać ludziom, że żeby pomagać nie trzeba być milionerem. Wystarczy chcieć. Zamiast kupić piwo czy pizzę można zebrać pieniążki i kupić karmę do schroniska, a dzieciom czekoladę – mówi Marcin Różalski. Opiekuje się 32 końmi, dziewięcioma kotami, trzema kozami, owieczką, sześcioma psami i czterema świnkami.