Nie tylko Real Madryt i Atletico to rywale, z którymi Barcelona "nie lubi" grać w lidze hiszpańskiej. Do grona takich przeciwników zalicza się również Espanyol, jednak w sobotę piłkarze Ernesto Valverde zwyciężyli na wyjeździe aż 4:0 (3:0). Bohaterem zespołu ponownie był Lionel Messi.
Z początku gospodarze stawiali twarde warunki Barcelonie, a mecz był dość otwarty. Swoje okazje miały oba zespoły, ale brakowało skuteczności. Niemoc przełamał Messi, który 17. minucie w piękny sposób wykonał rzut wolny, a Diego Lopez był blisko sięgnięcia piłki, ale nie zdołał wybronić uderzenia Argentyńczyka.
Kilka minut później goście strzelili na 2:0. Tym razem Lopeza pokonał Ousmane Dembele, który wykorzystał dobre podanie od Messiego. Zmylił obrońcę rywali i pięknym uderzeniem prawą nogą posłał piłkę w okienko bramki. Jeszcze przed przerwą trzecią bramkę dla Barcelony zdobył Luis Suarez – Urugwajczyk najpierw ośmieszył obrońcę Espanyolu, a potem z bliska pokonał bramkarza.
Czwartego gola dla Barcelony, już po przerwie, strzelił Messi. Argentyńczyk ponownie uderzył precyzyjnie z rzutu wolnego, tym razem Lopez nie miał żadnych szans, aby sięgnąć piłkę. Dla Argentyńczyka była to ostatnia okazja, aby trafić w ten sposób. Gdyby udało mu się to po raz trzeci, powtórzyłby wyczyn Sinisy Mihajlovicia, kompletując hat-tricka tylko po rzutach wolnych.
Sytuacja w tabeli
Po sobotnich meczach wiadomo, że Barcelona utrzyma status lidera tabeli. Zespół Ernesto Valverde zwiększył przewagę nad Sevillą, która tego samego dnia zremisowała na wyjeździe z Valencią 1:1 (0:0). Wcześniej Atletico pewnie wygrało z Deportivo Alaves 3:0 (1:0), a Celta Vigo zwyciężyła na wyjeździe z Villarrealem 3:2 (1:0).