{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Wybierz najlepszego piłkarza 18. kolejki Lotto Ekstraklasy!

W 18. kolejce Lotto Ekstraklasy nie brakowało ciekawych spotkań i efektownych indywidualnych występów. Kto zasłużył na miano najlepszego piłkarza tej serii spotkań? Głos oddajemy w Wasze ręce. Nazwisko triumfatora poznamy w magazynie "GOL" – transmisja w poniedziałek 10 grudnia od 22:00 w TVP Sport, SPORT.TVP.PL i aplikacji mobilnej TVP Sport.
#BRAMKARZ100LECIA. WYBIERZ NAJLEPSZEGO W HISTORII! [FINAŁ]
JOAO AMARAL (LECH POZNAŃ)
Lech po bardzo słabym spotkaniu wygrał ze Śląskiem Wrocław 2:0. I gdyby nie Amaral, to o potyczce w Poznaniu zapomnielibyśmy wraz z ostatnim gwizdkiem sędziego. Portugalczyk dopadł do piłki tuż przy środkowej linii boiska, podbiegł kilkanaście metrów i cudownym strzałem pokonał Jakuba Słowika.
PETTERI FORSELL (MIEDŹ LEGNICA)
Górnik prezentuje się w tym sezonie beznadziejnie i spotkanie z Miedzią nie było wyjątkiem. Beniaminek z Legnicy wygrał w Zabrzu 3:1, a pierwszoplanową postacią w tym meczu był Forsell. Najpierw po jego strzale z rzutu wolnego piłka odbiła się od słupka, potem od pleców Tomasza Loski i wpadła do bramki, a potem w efektowny sposób wykorzystał rzut karny.
MARKO KOLAR (WISŁA KRAKÓW)
W Krakowie kibice byli świadkami bardzo dobrego widowiska – do przerwy gospodarze prowadzili 2:0, ale ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Oba gole dla Białej Gwiazdy strzelił Kolar. Dla Chorwata to był pierwszy mecz po kontuzji w wyjściowym składzie i z pewnością nie ostatni.
GIORGI MEREBASZWILI (WISŁA PŁOCK)
Po trzech porażkach z rzędu (dwóch w Ekstraklasie i jednej w Pucharze Polski) Wisła Płock sięgnęła po punkt. Remis 2:2 w Kielcach z Koroną uratował płocczanom Merebaszwili, który strzelił dwa gole, w tym decydującego w doliczonym czasie gry.
MATEUSZ LIS (WISŁA KRAKÓW)
Co prawda bramkarz Wisły w meczu z Jagiellonią Białystok puścił dwa gole, ale gdyby nie jego dwie znakomite interwencje, krakowianie prawdopodobnie nawet by nie zremisowali. Szczególnej urody były przede wszystkim parady po strzałach Marko Poletanovicia.