Przejdź do pełnej wersji artykułu

Euroliga: koniec serii. Porażka koszykarek CCC Polkowice

Lynetta Kizer (L) z CCC podczas meczu Ekstraklasy koszykarek (fot. PAP/Maciej Kulczyński) Lynetta Kizer (L) z CCC podczas meczu Ekstraklasy koszykarek (fot. PAP/Maciej Kulczyński)

oszykarki CCC Polkowice przegrały w Czechach z ZVVZ USK Praga 53:78 (11:23, 18:21, 10:16, 14:18) w siódmej serii meczów Euroligi. Na półmetku rywalizacji w grupie A mistrzynie Polski mają w dorobku cztery zwycięstwa i trzy porażki.

Mecz rozpoczął się od szybkiego 5:0 dla ZVVZ. Po trafieniu Lynetty Kizer polkowiczanki równie szybko doprowadziły do remisu 5:5, ale był to ostatni remis w tym spotkaniu. Przez kolejne minuty obie ekipy miały problemy z trafianiem, ale nieco lepiej radziły sobie gospodynie, wyszły na prowadzenie i utrzymywały dwa, cztery punkty przewagi. Tak było do stanu 13:11. Do końca kwarty pozostawało niewiele ponad dwie i pół minuty i przez ten okres mistrzynie Polski ani razu nie trafiły do kosza. Czeszki wręcz przeciwnie, rozkręcały się z akcji na akcję i w tym czasie zdobyły dziesięć oczek (23:11).

Niemoc CCC przełamała po ponad dwóch minutach drugiej kwarty Temitope Fagbenle (28:15) i od tego momentu polkowiczanki były już skuteczniejsze, ale na każdą ich dobrą akcję, rywalki odpowiadały tym samym. Drużyna z Dolnego Śląska starała się grać agresywniej, ale dużo biegający czeski zespół świetnie sobie z tym radził. Przy stanie 34:20 i skutecznej akcji ZVVZ trener Miros Kovacik tak mocno protestował, że sędziowie odgwizdali faul techniczny. Gospodynie wykorzystały prezent i kilka chwil później prowadziły już 39:20.

Po dwóch kwartach obie ekipy miały po 32 oddane rzuty z gry, ale ZVVZ miał 50 procent skuteczności a CCC – 31. Czeski zespół trafiał również lepiej z dystansu i na trzy "trójki" polkowiczanek odpowiedział sześcioma.

Mistrzynie Polski trzecią kwartę zaczęły ze stratą 15 "oczek" do rywalek, ale dwie pierwsze akcje należały do ZVVZ i zrobiło się 48:29. Przez kolejne minuty drużyna z Pragi kontrolowała wydarzenia na boisku i utrzymywała wysokie prowadzenie. Na dwie minuty przed końcem tej części spotkania po ładnej akcji spod kosza trafiła Alyssa Thomas i było już 60:37. W tym momencie praktycznie skończyły się emocje w Pradze, bo polkowiczanki wyraźnie straciły nadzieje na odrobienie strat. Nawet trener Kovacik nie reagował już tak emocjonalnie na boiskowe wydarzenia.

Czwarta kwarta zaczęła się od 0:6, ale nie wynikało to z lepszej gry CCC, lecz rozprężenia i nonszalancji w grze ekipy gospodarzy. Trenerka prażanek Natalia Hejkova wzięła szybko czas i sytuacja na boisku wróciła do wcześniejszej normy. Mistrzynie Czech kontrolowały mecz do końca i pewnie wygrały różnicą 25 punktów (78:53). Dla CCC była to pierwsza porażka po czterech zwycięstwach z rzędu.

Źródło: PAP
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także