{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Wisła Kraków wdzięczna kibicom. "Wierzę, że to przełomowy moment"

Wisła Kraków przegrała u siebie z Lechem Poznań 0:1 w spotkaniu 20. kolejki Lotto Ekstraklasy. Wielkim wydarzeniem było jednak pojawienie się na trybunach nowych właścicieli Białej Gwiazdy. – To co się stało po meczu, to są takie chwile, których się nie zapomina – powiedział Maciej Stolarczyk, trener krakowskiego zespołu.
Nowi właściciele Białej Gwiazdy nie przynieśli szczęścia
W ostatnich tygodniach mówiło się o wielkich problemach finansowych Wisły. Klub pilnie poszukiwał inwestora, który spłaci długi. Piłkarze nie otrzymują wypłat już od kilku miesięcy. Istniało zagrożenie, że Biała Gwiazda nie przystąpi do rundy wiosennej. Wygląda jednak na to, że sprawa będzie miała szczęśliwe zakończenie. Na meczu z Lechem pojawili się Francuz kambodżańskiego pochodzenia Ly Vanna i Szwed Mats Hartling. Jeśli do 28 grudnia uregulują najważniejsze zobowiązania, zostaną właścicielami klubu.
– Długo czekaliśmy na to, że ktoś kupi Wisłę. To się stało. Wierzę, że to przełomowy moment i klub stanie na nogi. Mieliśmy spotkanie z nowymi właścicielami. Było bardziej kurtuazyjne niż konkretne. To drugie dopiero przed nami, ale to spotkanie odbyło się w pozytywnej tonacji, że tak to ujmę. Dajmy czas, żeby te wszystkie rzeczy mogły się zdarzyć. My cały czas byliśmy pełni wiary i dalej tę wiarę mamy – podkreślił Stolarczyk.
Mimo olbrzymich kłopotów organizacyjnych, drużyna spisała się dobrze. Biała Gwiazda zakończyła rok na ósmym miejscu. Na trybunach stadionu przy ul. Reymonta pojawiło się ponad dwadzieścia tysięcy kibiców. Fani podziękowali zawodnikom za to, że mimo problemów nie opuścili klubu.
– To co się stało po meczu, to są takie chwile, których się nie zapomina. Chodzi o podziękowania, o ten szacunek, który kibice oddali zespołowi. Jestem pewien, że jest to pokłosie, tego co drużyna pokazała w tych trudnych dla klubu miesiącach. Chciałbym podziękować zespołowi za postawę w tych kilku miesiącach, bo na to zasłużył. Mimo że ponieśliśmy porażkę z Lechem. Przez ten cały okres zawodnicy pokazywali charakter. Dziękuję też mojemu sztabowi i wszystkim pracownikom klubu, a także pani prezes, gdyż podjęła trudną decyzję, dzięki niej tutaj jestem. To takie podsumowanie tego roku, ale w piłce nożnej podsumowania robi się po sezonie. Mam nadzieję, że po 37. kolejce Wisła będzie tam, gdzie jej miejsce, czyli na górze tabeli – dodał szkoleniowiec.

W dobrym stylu rok zakończył Kolejorz. Poznaniacy wygrali trzy ostatnie ligowe spotkania i w żadnym nie stracili gola. Praca trenera Adama Nawałki zaczyna przynosić efekty.
– To był trudny mecz, a klucz do zwycięstwa można zamknąć w jednym słowie – konsekwencja. Zawodnicy włożyli dużo serca i należą im się brawa za upór i grę do ostatniego gwizdka. Trzeba było zostawić na boisku dużo zdrowia, dużo "serducha" i moja drużyna w ten sposób rozegrała to spotkanie. Wisła postawiła trudne warunki. Widać, że to dobrze zorganizowana drużyna i ma pomysł na grę, ale to my cieszymy się z trzech punktów – stwierdził szkoleniowiec Kolejorza.