Tak dobrej pierwszej części sezonu w Serie A Arkadiusz Milik nie miał jeszcze nigdy. Po dziewiętnastu kolejkach napastnik ma na koncie 10 strzelonych goli, na co wpływ miały dwie bramki zdobyte w sobotnim spotkaniu z Bologną. Mimo to, zdaniem trenera Carlo Ancelottiego, Polak wciąż ma spore rezerwy.
Polski napastnik strzelił dwa gole w wygranym 3:2 (1:1) spotkaniu z Bologną (trafienie decydujące o zwycięstwie zaliczył Dries Mertens), a we Włoszech rozpływają się nad jego grą. Bardzo wysoko występ Milika ocenił portal "TuttoMercatoWeb.com". "Jest we wspaniałej formie. Zdobył dwie bramki, a mógł zrobić to nawet trzy razy. W polu karnym jest po prostu nie do zatrzymania" – argumentowano notę 8 na portalu.
Tak wysoko nie został za to oceniony występ Piotra Zielińskiego. Drugi z Polaków także zagrał przeciwko Bologni od początku, ale zdaniem "TuttoMercatoWeb.com" zasłużył tylko na notę 6. "Kiedy bierze na siebie odpowiedzialność w fazie konstruowania akcji, nadaje grze barw dzięki swej inteligencji" – doceniono jednak przebłyski w występie pomocnika.
Występ Polaków podsumował także portal "WhoScored.com", który oceny wystawia na podstawie algorytmu statystycznego. O wiele lepiej wypadł Milik, którego nota wyniosła 9,2. Zielińskiemu przypadła niższa ocena, bo 7,5. Pomocnik wyróżniał się wysoką skutecznością podań – aż 93 procent posłanych przez niego piłek była celna. Dużo gorzej było w wypadku Łukasza Skorupskiego.
Bramkarz, wraz z Sebastienem De Maio, był najgorszy na boisku i oceniono go na 5,6.
Mimo dobrej gry, trener Napoli Ancelotti twierdzi jednak, że w obu zawodnikach znad Wisły drzemie jeszcze potencjał. – Myślę, że zespół ma potencjał do rozwoju w drugiej części sezonu. Część naszej grupy już jest uformowana, a pozostali piłkarze mają margines poprawy. Mam na myśli Simone Verdiego, Zielińskiego, Fabiana Ruiza czy Milika, który po dwóch latach udowadnia, że jest świetnym napastnikiem – podkreślał Włoch po sobotniej potyczce.