Arsenal zrehabilitował się kibicom, przynajmniej częściowo, za porażkę 1:5 z Liverpoolem na koniec 2018 roku. Nowy, 2019 zaczął od zwycięstwa 4:1 (1:0) z przedostatnim w tabeli Fulham.
Na początku meczu dwóch świetnych sytuacji nie wykorzystał 18-letni Ryan Sessegnon. Szybko zemściło się to na gościach. W 25. minucie gola strzelił, grający dotąd słabo, Granit Xhaka. Alex Iwobi wrzucił piłkę w pole karne, przepuścił ją Alexandre Lacazette i Xhaka z zimną krwią wykończył akcję. To pierwszy gol Szwajcara w Arsenalu strzelony nie spoza pola karnego.
Zgodnie ze zwyczajem, Kanonierzy rozkręcili się po przerwie. Pomogło im też wejście na murawę Lucasa Torreiry i zmiana ustawienia z 3-5-2 na 4-4-2. Kolejne bramki zdobywali Alexandre Lacazette, Aaron Ramsey i Pierre-Emerick Aubameyang. Choć było w nich trochę przypadku, to padły zasłużenie.
Świetne zawody rozegrał lewy obrońca Sead Kolasinac, choć nie ustrzegł się złego ustawienia przy honorowej bramce dla Fulham. Zdobył ją wprowadzony z ławki Aboubakar Kamara. Gol Aubameyanga, strzelony po rykoszecie, pozwolił mu wyjść na czoło klasyfikacji strzelców z 14 trafieniami. Jeszcze tego samego dnia dogonił go jednak Harry Kane.
W tabeli Arsenal jest piąty z sześcioma punktami przewagi nad Manchesterem United, który swój mecz 21. kolejki rozegra w środę w Newcastle. W pierwszym meczu Nowego Roku Everton przegrał u siebie z Leicester 0:1 po golu Jamiego Vardy'ego.