– Żeby wystartować w wyścigu, musisz się zapisać do klubu. Potem płacisz składki członkowskie – kilkanaście euro na rok. A i tak nie masz pewności, że wystartujesz. Jest ograniczona liczba uczestników. Musiałbyś poczekać, aż ci, którzy są przed Tobą zrezygnują ze startu albo umrą – stwierdził Carl. Poza liczbą miejsc na starcie, przeszkadza także pogoda. Ostatni Elfstedentocht rozegrano 22 lata temu. Ale czekać warto – zwycięstwo zapewnia bogactwo i dożywotnią sławę.
Holendrzy szaleją na punkcie łyżwiarstwa szybkiego, co widać na każdym kroku. Centrum kraju, jeśli chodzi o tę dyscyplinę, jest z pewnością Fryzja. Tam właśnie rozgrywany jest Elfstedentocht, czyli Wyścig Jedenastu Miast – zawody, w których samo przekroczenie mety budzi szacunek, o czym przekonał się sam… król.
W królestwie lodu, śniegu i mrozu
– Elfstedentocht znaczy Wyścig Jedenastu Miast. Chodzi o jedenaście miast we Fryzji, czyli północnej części Holandii. Zawody zawsze mają start i metę w Leeuwarden – opisuje Carl, holenderski dziennikarz, na co dzień zajmujący się łyżwiarstwem szybkim. – Łyżwiarze mają do przejechania 200 kilometrów po zamarzniętych kanałach, rzekach i jeziorach. Czasem między jednym a drugim zbiornikiem trzeba przez kilka metrów przejść na łyżwach, bo nie są połączone. Określamy to słowem "klinnen", co oznacza chodzenie na łyżwach. Jeśli chcesz wygrać ten wyścig musisz nie tylko szybko jeździć na łyżwach, ale też szybko na nich chodzić. Ale to taka ciekawostka – oczywiście najważniejsze jest bycie dobrym łyżwiarzem – wyjaśnia.
Te mordercze zawody dla łyżwiarskich ultramaratończyków po raz pierwszy rozegrano w 1909 roku. Od tego czasu wyścig odbył się jednak tylko… piętnastokrotnie. Ostatnio miało to miejsce 22 lata temu – 4 stycznia 1997 roku. Zwycięzcą był Henk Angenent, dzięki czemu jest od tego czasu bardzo znaną postacią w Holandii. Od tego czasu klimat nie pozwolił na kolejną edycję. Zimy są coraz cieplejsze, a woda w zbiornikach naturalnych we Fryzji nie chce zamarznąć. Jeszcze nigdy przerwa między kolejnymi edycjami nie trwała tak długo.
Holendrzy z rozrzewnieniem wspominają te zimy, w których mróz i lód dawały się we znaki. – Najbardziej legendarny wyścig rozegrano w 1963 roku. Pogoda była wtedy okropna – było niezwykle zimno, padało… Kibice ledwo wytrzymywali – odmarzające palce, uszy, nosy – nawet, jeśli się dobrze ubrali – wspomina Carl. – Bardzo mało osób ukończyło wtedy wyścig, jakieś 25. Wygrał Reinier Paping. Aż do kolejnego wyścigu, który rozegrano w 1985 roku, czyli 22 lata później, był prawdziwą legendą. Nagrano nawet film o nim i jego zwycięstwie – kontynuuje opowieść Carl.
– Przez 22 lata to on był uznawany za najlepszego. Rozumiesz? Gdy wygrywał nie było jeszcze ogólnodostępnych telefonów komórkowych. A jego sława trwała do momentu, gdy ludzie wysyłali już sobie SMSy – zaznacza.
Rolnik na tronie
Kolejną edycję wyścigu, w 1985 roku, wygrał Even van Benthem, który… nigdy w życiu nie był profesjonalnym łyżwiarzem.
– Był rolnikiem – pół życia doił krowy! A później został jednym z trzech w historii, którzy wygrali Wyścig Jedenastu Miast dwa razy z rzędu, bo triumfował też w 1986 – mówi Carl. Tuż po zwycięstwie zyskał pieniądze, o jakich wcześniej mógł tylko marzyć. Nie wahał się długo i… kupił nową farmę.
Wkrótce jednak jego dobytek został zagrożony przez powodzie. Za resztę pieniędzy, które zarobił dzięki triumfie w Wyścigu Jedenastu Miast zakupił więc dużą farmę w Kanadzie, gdzie wyemigrował wraz z rodziną.
Królewski wyścig z udziałem kobiet
Zawody w latach 80. były wyjątkowe nie tylko ze względu na zwycięskiego rolnika. To wówczas po raz pierwszy do rywalizacji dopuszczono również kobiety. Wcześniej mogły startować tylko w poprzedzającej "prawdziwy" wyścig rywalizacji amatorów.
W 1986 roku na starcie, obok najlepszych łyżwiarek i łyżwiarzy w kraju, stanął także sam książę Wilhelm Aleksander – najstarszy syn królowej Beatrycze, od 30 kwietnia 2013 roku król Niderlandów. Władca nie chciał jednak rozgłosu. – Wystartował w wyścigu anonimowo. Kochał łyżwiarstwo i zgłosił się na start pod pseudonimem W.A. van Buren. Wymyślił sobie to nazwisko. Dopiero na mecie królowa powitała go i każdy zauważył, że następca tronu ukończył ten ultramaraton – tłumaczy Carl.
Zwycięzca może być tylko jeden
Wyścig Jedenastu Miast jest morderczy i bezwzględny. W 1933 roku Abe de Vries i Sipke Castelein przed metą złapali się za ręce i przekroczyli ją wspólnie. Siedem lat później podobnie zrobili Piet Keizer, Cor Jongert, Dirk van Duim, Sjouke Westra i Auke Adema. Bratanie się potencjalnych rywali nie spodobało się organizatorom, którzy zakazali takich rozwiązań.
Rok później Adema triumfował już samodzielnie. W 1956 roku łyżwiarze sprzeciwili się jednak woli działaczy. Wspólnie metę przekroczyli Jan van der Hoorn, Aad de Koning, Jeen Nauta, Maus Wijnhout i Anton Verhoeven. Brak walki na finiszu przełożył się wówczas na… brak wyników. Zignorowanie nowego przepisu potraktowano dyskwalifikująco dla całej piątki i… oficjalnie nie ogłoszono zwycięzcy zawodów.
Ważniejszy od olimpijskiego złota
Właśnie ta bezwzględność jest jednak w tym wyścigu tak pociągająca. – Dla niektórych łyżwiarzy, w szczególności maratończyków pochodzących z Fryzji, Wyścig Jedenastu Miast jest ważniejszy od igrzysk olimpijskich – mówi Carl. – Takim przykładem może być Jorrit Bergsma. W Soczi zdobył złoty medal na 10 000 metrów. Przed tymi igrzyskami jeden z dziennikarzy zapytał się go, co by zrobił, gdyby w przeddzień jego startu ogłosili, że Wyścig Jedenastu Miast jest organizowany. Odparł, że natychmiast by się spakował i wrócił do Holandii – opowiada.
Bergsma nie jest w tym myśleniu osamotniony. Podobnie uważa wielu mistrzów maratonu z Holandii, którzy cały czas przygotowują się do startu, który… nie wiadomo kiedy nadejdzie.
– W Holandii mamy znakomitych maratończyków. W każdym tygodniu od października do lutego odbywają się wyścigi na obiektach otwartych. Wypada 15-20 wyścigów w sezonie i każdy z nich liczy sobie 125 okrążeń, czyli 50 kilometrów. Po tym, w lutym, w Austrii i Szwecji mamy ultramaratony. Jeden z nich ma prawie 200 kilometrów i stanowi w pewnym sensie alternatywę dla Wyścigu Jedenastu Miast. Rozgrywany jest co roku i choć jego zwycięzca nie zyskuje sławy, jaką przynosi Wyścig Jedenastu Miast, towarzyszy mu niesamowite zainteresowanie. Na 10 dni cała austriacka wioska staje się holenderska. Około trzech tysięcy łyżwiarzy z naszego kraju zjeżdża tam, by uczestniczyć w zawodach. Duża część jedzie w części amatorskiej, ale sporo uczestniczy też w rywalizacji. Dla maratończyków to najważniejszy wyścig w sezonie – opowiada Carl.
A gdy rzeki pokryją się lodem…
Każdy z chętnych ultramaratończyków musi być stale gotowy. Nigdy nie wiadomo kiedy po raz kolejny rzeki ponownie pokryją się pokrywą lodową na tyle trwałą, że odbędzie się kolejny Wyścig Jedenastu Miast.
Zawody organizowane są przez stowarzyszenie Vereniging de Frieshe. Aby móc stanąć na linii startu i walczyć o wieczną sławę i bogactwo (w przypadku zwycięstwa) lub po prostu o srebrny krzyż (dostaje go każdy, kto ukończy rywalizację) trzeba zapisać się do prowadzonego przez stowarzyszenie klubu i opłacać coroczną składkę członkowską.
– W tym momencie jest do niego zapisanych ponad 10 000 osób. Jeśli jutro byłby wyścig, nie mógłbyś wystartować – tłumaczy Carl. I nie chodzi bynajmniej o kiepską formę fizyczną, a… limit miejsc. – Trafiłbyś prawdopodobnie na listę rezerwową. Musiałbyś poczekać, aż ci, którzy są przed Tobą zrezygnują ze startu albo umrą – wyjaśnia dziennikarz.
Kiedy następnym razem Wyścig Jedenastu Miast zostanie rozegrany? Tego… nie jest w stanie powiedzieć nikt. Prognozy pogody nie są jednak sprzyjające. Choć poprzedni triumfator, Angenent, powtarza, że każdy dzień przybliża nas do kolejnej edycji wyścigu. I że choć nie wie, kiedy ona będzie, to z pewnością z każdym dniem jesteśmy o jeden dzień bliżej. Wydaje się jednak, że na pierwszy w XXI wieku Wyścig Jedenastu Miast przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Obecna przerwa będzie rekordowa. Trwa już 22 lata i niewiele wskazuje na to, aby w najbliższej przyszłości miała się skończyć. Pozostaje trzymać kciuki za pogodę. Tylko poważny, kilkutygodniowy mróz pozwoli myśleć o rywalizacji.
Nieśmiertelni. Oto zwycięzcy Wyścigu Jedenastu Miast (w nawiasie czas):
1909 - Minne Hoekstra (13:50)
1912 - Coen de Koning (11:40)
1917 - Coen de Koning (9:53)
1929 - Karst Leemburg (11:09)
1933 - Abe de Vries i Sipke Castelein (9:53)
1940 - Piet Keizer, Auke Adema, Cor Jongert, Dirk van Duim i Sjouke Westra (11:30)
1941 - Auke Adema (9:19)
1942 - Sietze de Groot (8:44)
1947 - Jan van der Hoorn (10:51)
1954 - Jeen van den Berg (7:35)
1956 – bez zwycięzcy
1963 - Reinier Paping (10:59)
1985 - Evert van Benthem (6:47)
1986 - Evert van Benthem (6:55)
1997 - Henk Angenent (6:49)
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1012 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.