W niedzielę po raz kolejny Marcin Gortat wraz z rodakami świętował Polish Haritage Day. Zespół z Kalifornii pokonał u siebie Orlando Magic 106:96 (18:28, 27:19, 25:20, 36:29), a polski środkowy zaliczył bardzo dobre spotkanie, notując osiem punktów, dziesięć zbiórek i sześć asyst. – Cieszę się, że trener dał mi pograć w większym wymiarze czasowym. Był to duży ukłon w stronę Polonii, która pojawiła się w hali – stwierdził Gortat.
"Noc polskiego dziedzictwa" to znakomita okazja do integracji Polaków mieszkających za Oceanem. – Ciężko jest zorganizować takie spotkanie. Jest mnóstwo rzeczy, którymi trzeba się zaopiekować. Przygotowywaliśmy się dwa miesiące. Wielkie podziękowania dla wszystkich, którzy nam pomagali – wyjaśnił zawodnik Clippers.
Na niedzielny mecz środkowy zaprosił m.in. Andrzeja Fonfarę oraz Konrada Bukowieckiego. – Mieszkam teraz w Los Angeles więc tym bardziej musiałem tutaj być. Przychodzę na mecze Marcina, wspieram go. Jestem na początku obozu, więc to była idealna odskocznia. Walkę stoczę 9 marca w Las Vegas. Zmierzę się z Edwinem Rodriguezem. Przygotowania ruszyły pełną parą – zdradził pięściarz.
Imprezę w Staples Center zachwycony był również Bukowiecki. –To bardzo ważne zrzeszać Polaków, którzy mieszkają za Oceanem. Jestem w trakcie treningów, ale oczywiście znalazłem czas, by przyjechać do Los Angeles – wyjaśnił.
Następne