{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
FC Barcelona ma problem z wychowankami. Na ratunek... Krzysztof Piątek?

FC Barcelona jest dumna ze szkółki piłkarskiej La Masia, która "wyprodukowała" wielu genialnych piłkarzy. W ostatnim czasie dopływ wychowanków do pierwszej drużyny jest dużo mniejszy. Szczególne kłopoty mają napastnicy. Od czasów Pedro Rodrigueza żaden nie potrafił wejść na poziom drużyny z Camp Nou. Czy lekarstwem na brak wartościowego zmiennika okaże się Krzysztof Piątek?
Barcelona chce Piątka. Szaleństwo wokół Polaka
Na środku ataku Barcy od lat rządzi Luis Suarez, który nie dostaje wielu okazji do wytchnienia. Między innymi dlatego, że jego zmiennicy nie spełniają pokładanych w nich nadziei. Trend trwa jednak dłużej i nie dotyczy tylko środkowych napastników, ale i skrzydłowych.
W obecnym sezonie w pierwszej linii Barcy jest jeden wychowanek – Munir El Haddadi, dla którego to kolejna przygoda z katalońskim klubem. Trafił do pierwszej drużyny w 2014 roku i od tamtego czasu nie zagrzał miejsca w składzie. Był wypożyczany do Alaves i Valencii. W obecnym sezonie sporadycznie pojawiał się na boisku, a w ostatnich dwóch meczach nie został w ogóle powołany do kadry meczowej przez Ernesto Valverde. Według "Marki", to znak, że może zacząć szukać sobie nowego klubu. Jego umowa z Barcą kończy się po sezonie.
W ataku Barca ma oczywiście Leo Messiego, który wychował się w La Masii, ale przecież gra już od 2004 roku. Na duży plus można ocenić grę Pedro Rodrigueza, który debiutował u Pepa Guardioli i strzelił w sumie 99 goli. Na ten poziom nie potrafiło wejść sześciu kolejnych, a z Munirem – siedmiu, napastników ze szkółki FCB.
"Marca" do tego grona zalicza Bojana Krkicia, Giovianiego Dos Santosa, Isaaca Cuencę, Christiana Tello, Sandro Ramireza i Gerarda Deulofeu. Swego czasu wielkie nadzieje wiązano z tym pierwszym, czego symbolicznym przykładem był numer "9", jaki otrzymał po Zlatanie Ibrahimoviciu w sezonie 2010/2011. Ciężaru nie udźwignął i szczęścia musiał szukać w coraz słabszych klubach.
Znakiem rozpoznawczym Dos Santosa była znakomita lewa noga. Niestety, z czasem kolejnym stała się słabość do nadmiernego imprezowania i alkoholu. Cuenca okazał się po prostu za słaby, a Tello – znalazł swoje miejsce w Betisie. Ramirez znakomicie radził sobie w Maladze, co zaprocentowało transferem do Evertonu. Teraz jednak jest wypożyczany i krąży między Goodison Park a klubami La Liga. Deulofeu dwukrotnie próbował sił na Camp Nou. W ubiegłym sezonie nie dostawał szans od Valverde i został sprzedany do Watfordu.
Barcelona cały czas potrzebuje zatem kogoś, kto okazałby się wartościowym zmiennikiem. W tym kontekście "Marca" wymieniła we wtorek Krzysztofa Piątka, który zrobił wrażenie swoim wejściem do ligi włoskiej. Według dziennika, wysłannicy Barcy obserwowali go na żywo już kilkukrotnie. Katalończycy muszą być jednak uważni, bo na Polaka "czai się" także Real Madryt.
