Depresja i narkotyki. Gianluigi Buffon opowiada o swoich problemach w przeszłości

W minionym roku Buffon podjął decyzję o odejściu z Juventusu, w którym występował przez siedemnaście lat. Z klubem z Turynu odniósł wiele sukcesów. Te niosły też jednak za sobą różne kłopoty. W przeszłości Włoch miał poważne problemy z psychiką.

– Przez kilka miesięcy wszystko straciło sens. Czułem, że ludzie nie interesują się mną, tylko mistrzem, którym się stałem. Wszyscy pytali o Buffona, nikogo nie obchodził Gigi. To był naprawdę trudny czas. Miałem 25 lat, byłem w szczytowym momencie. Przed jednym z meczów podszedłem do trenera bramkarzy Ivano Bordona i powiedziałem: "wyślij Chimentiego (Antonio Chimenti - były golkiper Juve - przyp.red.) na rozgrzewkę. Niech zagra". Nie czułem się na siłach – wspominał Buffon.

– Gdybym nie podzielił się problemami z innymi ludźmi, być może nie wyszedłbym z tego. Rozumiałem, że to przełom pomiędzy poddaniem się a radzeniem sobie ze słabościami, które mamy wszyscy. Nigdy nie bałem się okazywać uczuć, płakać. W ogóle się tego nie wstydzę – dodał.

Jak wyznał, w młodości zdarzyło mu się spróbować narkotyków. – Czułem się wszechmocny i niezniszczalny. Myślałem, że mogę robić wszystko, na co mam ochotę. Zrobiłem to g..., spróbowałem tego – oznajmił.

Buffon liczy, że będzie reprezentował barwy PSG jeszcze przez jeden sezon. – Taki mam plan, jeśli oczywiście zgodzi się klub. Jestem 40-letnim człowiekiem, który wchodzi na boisko i myśli, że jest dwudziestolatkiem. Mam więcej marzeń i ambicji niż w czasie, gdy był chłopcem – zakończył.