{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Seksafera w łyżwiarskiej reprezentacji Korei Południowej. Suk Hee Shim oskarża trenera

Suk Hee Shim złożyła zeznania przeciwko swojemu byłemu trenerowi, który już odsiaduje wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności. Jedna z najbardziej utytułowanych łyżwiarek szybkich wyznała, że była bita i gwałcona przez szkoleniowca.
ME w łyżwiarstwie szybkim: zmiana w reprezentacji Polski
Choć ma dopiero 22 lata, nie raz dała się poznać jako fantastyczna zawodniczka. Największy indywidualny sukces odniosła pod koniec sezonu 2013/14, gdy została mistrzynią świata w wieloboju. Podczas czempionatu globu zdobyła łącznie trzy złote, trzy srebrne i brązowy medal. Zwykle była też mocnym ogniwem w sztafecie. Z drużyną wywalczyła trzy złote medale mistrzostw świata i trzy igrzysk olimpijskich.
W teamie nie zawsze było jednak kolorowo. Choć startami wielokrotnie przynosiła radość kibicom, same treningi często były dla niej traumą. Jej prześladowcą okazał się być trener Cho Jae-beom, o czym łyżwiarka zdecydowała się powiedzieć głośno dopiero w ostatnim czasie.
Prawdopodobnie o skandalu nie dowiedziałby się nikt, gdyby nie to, że na kilka tygodni przed igrzyskami w Pjongczangu na jednym z treningów kadry szkoleniowiec… uderzył Suk Hee Shim w twarz. Ten cios przelał czarę goryczy. Łyżwiarka zebrała swoje rzeczy i wyszła z hali, a opinia publiczna dostrzegła, że w koreańskiej kadrze nie dzieje się dobrze.
Okazało się, że Suk Hee Shim nie jest osamotniona. Wkrótce zaczęło pojawiać się więcej zarzutów wobec szkoleniowca. Ten natychmiast został odseparowany od kadry narodowej w short tracku i postawiony przed sądem, który skazał go na 10 miesięcy więzienia.
Kara niedługo się skończy, a Suk Hee Shim i jej prawnik robią wszystko, aby Cho Jae-beom nie opuścił więzienia. W ostatnich dniach łyżwiarka złożyła zeznania w sprawie byłego trenera. Opowiedziała szczerze o tym, co działo się przez wiele lat jej treningów.
Suk Hee Shim przyznała, że była bita przez trenera od siódmego roku życia. Raz nawet została uderzona… kijem od hokeja. – Kopał mnie i uderzał wielokrotnie, szczególnie w głowę. W pewnym momencie pomyślałam: "chyba tu umrę" – powiedziała, cytowana przez SBS News.
Oskarżenia wobec byłego szkoleniowca nie dotyczą tylko bicia. Suk Hee Shim oskarża go także o gwałt i przemoc na tle seksualnym. – Od lat była poddawana przemocy, a jej trauma jest nie do opisania – stwierdził prawnik. Według Suk Hee Shim molestowanie seksualne rozpoczęło się kilka miesięcy przed igrzyskami w Pjongczangu. Wcześniej nie mówiła o tym z obawy przed wykluczeniem z reprezentacji. Jeśli jej oskarżenia okażą się prawdą, trener Cho Jae-beom nie opuści więzienia szybko.